Główny Inspektor Transportu Drogowego wziął w środę udział w konferencji premiera Mateusza Morawieckiego w MOP Brwinów Północ. "Inspekcja transportu Drogowego od początku wakacji prowadzi wzmożone kontrole pojazdów, które przewożą m.in. dzieci na letni wypoczynek. To są kontrole autokarów turystycznych, kontrole autobusów dalekobieżnych, autobusów wyjeżdżających również za granicę. Sprawdzamy też, czy te pojazdy są sprawne technicznie, czy kierowcy są trzeźwi i czy są wypoczęci" — tłumaczył Alvin Gajadhur.

"Od nowego roku weszły w życie przepisy, które m.in. zaostrzyły kary za wszelkiego rodzaju manipulacje przy tachografach, czyli przy urządzeniach, które rejestrują czas pracy kierowców. Teraz jeżeli złapiemy kierowcę autokaru, ciężarówki, który manipuluje przy tachografie, jest zatrzymywane temu kierowcy na trzy miesiące prawo jazdy" — zaznaczył. Dodał, że dochodziło już w trakcie wakacji do przypadków, w których inspektorzy zatrzymywali prawa jazdy kierowcom autokarów za manipulacje.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo:

Zaapelował przy tym, do kierowców i przewoźników. "Tu chodzi o bezpieczeństwo. Jeżeli są fałszowane zapisy z tachografu, jeżeli kierowcy jeżdżą zbyt długo, jeżeli nie robią odpowiednich przerw, są bardzo dużym zagrożeniem dla innych uczestników ruchu drogowego, jak i dla pasażerów w autobusie, których przewożą" — podkreślił.

Wskazał, że o kontrole autokaru można poprosić Inspekcję Transportu Drogowego. "Wystarczy skontaktować się z właściwym Wojewódzkim Inspektoratem Transportu Drogowego i wtedy taki autokar zostanie przed wyjazdem skontrolowany" — mówił.

"Na szczęście statystyki nie są złe. Zatrzymujemy około 3,5 proc. dowodów rejestracyjnych. Oczywiście chcielibyśmy nie zatrzymywać żadnego dowodu rejestracyjnego, ale na pewno jest dużo lepiej przy kontrolach autokarów wycieczkowych niż na przykład przy kontrolach autobusów miejskich" — wyjaśnił.

Zapowiedział, że kontrole autokarów będą prowadzone do końca wakacji. "My również obserwujemy to, że bezpieczeństwo na polskich drogach poprawia się. Widzimy to też w systemie automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, w systemie CANARD, gdzie od początku roku od czasu wejścia nowych przepisów o około 40 proc. spadła liczba naruszeń związanych z przekraczaniem prędkości. Czyli widać, że kierowcy zwolnili i o to chodziło" — dodał Główny Inspektor Transportu Drogowego.(PAP)

Autorzy: Bartłomiej Figaj, Wojciech Kamiński

bf/ wnk/ mark/