Gnieźnieńska policja podaje, że we wtorek 4 lipca wieczorem dyżurny otrzymał zgłoszenie o potrąceniu rowerzysty w Turostówku w gminie Kiszkowo. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i nie zatrzymał się, by sprawdzić stan poszkodowanego. Pierwszej pomocy musieli udzielić mu przechodnie. Na szczęście nie doznał poważniejszych obrażeń i szybko wrócił do domu.

Mimo ucieczki policjanci szybko odnaleźli winnego, którym okazał się 44-letni mieszkaniec gminy Kiszkowo. W chwili zdarzenia znajdował się w stanie po spożyciu alkoholu, a z zeznań wynikało, że kierowca "świadomie uderzył swoim pojazdem marki Ford Focus w jadącego na rowerze pokrzywdzonego, zmiatając go z drogi".

To nie był wypadek. Gonił w jasnym celu

Zeznania świadków i "przeprowadzone czynności procesowe" wskazują na to, że nie był to wypadek, a celowe działanie. Prokurator już przedstawił oskarżonemu zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi mu nawet dożywotnie pozbawienie wolności. Dodatkowo wystąpił z wnioskiem o tymczasowy areszt na trzy miesiące, do którego przychylił się Sąd Rejonowy w Gnieźnie.

Śledczy przyznają, że do tej pory nie wiedzą, dlaczego kierowca z impetem wpadł w rowerzystę.