• W 2017 roku Rzecznik Finansowy udzielił ponad 7300 porad w zakresie problemów z ubezpieczeniami komunikacyjnymi
  • Polubowne rozwiązanie sporu z ubezpieczycielem w zakresie spraw z polis OC stanowiło 30 proc. wszystkich wniosków złożonych do Rzecznika Finansowego
  • Wśród najczęstszych problemów wskazuje kwestie ustalenia wysokości szkody, wartości pojazdu przy szkodzie całkowitej i refundacji kosztów najmu pojazdu zastępczego

Ponad 7300 - tyle porad dotyczących ubezpieczeń komunikacyjnych udzielił w zeszłym roku Rzecznik Finansowy, czyli państwowy urząd powołany w celu wspierania klientów w sporach z instytucjami finansowymi. Spośród wszystkich porad aż 6368 dotyczyło problematyki związanej z obowiązkowym ubezpieczeniem OC. I nie chodzi jedynie o samą kwestię wysokości należnego odszkodowania. Okazuje się, że różnych problemów z OC jest całkiem sporo.

Wśród najczęściej powtarzających się tematów wskazano m.in. uwagi o likwidacji następstw zdarzenia w ramach tzw. szkody całkowitej i związaną z nią praktyką zaniżania wartości pojazdu (stan przed wystąpieniem szkody) oraz zawyżania wartości wraku. Narzekano także na brak pomocy w zbyciu uszkodzonego pojazdu (przy szkodzie całkowitej), odszkodowania za najem auta zastępczego czy na próby ograniczania prawa wyboru rodzaju części stosowanych do naprawy. Na tym jednak nie koniec.

Rzecznik Finansowy udzielał także często porad w zakresie problemów z wypłatą odszkodowania z tytułu utraty wartości handlowej samochodu, niejasności związanych z podatkiem VAT, obniżania stawek roboczogodzin czy zwrotu kosztów za holowanie i parkowanie. Skarżono się także na praktykę ubezpieczycieli żądających faktur niezbędnych do stwierdzenia rodzaju i źródła nabycia części zamiennych potrzebnych do naprawy. Nie zabrakło również doniesień o problemach ze zwrotem części niewykorzystanych składek oraz kłopotów dotyczących szkód na osobie (zadośćuczynienie za krzywdę, pogorszenie sytuacji życiowej po śmierci osoby).

Kierowcy narzekali m.in. na problemy z wypłatą należnego odszkodowania za holowanie Foto: Auto Świat
Kierowcy narzekali m.in. na problemy z wypłatą należnego odszkodowania za holowanie

W przypadku ubezpieczeń autocasco (AC) zwykle zgłaszano problemy związane z wysokością szkody, interpretacją przepisów oraz zapisami w ogólnych warunkach ubezpieczenia dotyczącymi odmowy wypłaty stosownego odszkodowania. Firmom ubezpieczeniowym zwykle zarzucano małą staranność i brak profesjonalizmu przy określeniu wartości pojazdu nie tylko przy likwidacji szkody, ale także podczas zawierania ubezpieczenia.

Najmniej porad i problemów dotyczyło natomiast takich ubezpieczeń jak assistance, NNW kierowcy i pasażerów oraz Zielonej Karty. W zeszłym roku Rzecznik Finansowy odnotował niespełna 100 zapytań.

Poszkodowani zwracali się w zeszłym roku do Rzecznika Finansowego nie tylko z prośbą o porady, ale także o polubowne rozwiązanie sporu z ubezpieczycielami. Do urzędu trafiło w sumie aż 679 odpowiednich wniosków w zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych OC. Z raportu wynika, że stanowiły trzecią pod względem liczby wszystkich zgłoszeń.

Ubezpieczyciele chętnie stosują zamienniki, chyba że w grę wchodzi szkoda całkowita Foto: auto świat / Auto Świat
Ubezpieczyciele chętnie stosują zamienniki, chyba że w grę wchodzi szkoda całkowita

Zazwyczaj zwracano się o interwencję z powodu niewłaściwego ustalenia szkody w pojeździe i związanymi z tym niejasnymi kryteriami wyceny. Firmom ubezpieczeniowym zarzucano m.in. praktyki uwzględniania zamienników (części alternatywne) w kosztorysach naprawy, gdy wystąpiła szkoda częściowa. Znamienne, że zamienników nie uwzględniano w przypadku poważniejszych napraw, aby ułatwić stwierdzenie szkody całkowitej, która dość często jest niekorzystna dla poszkodowanych. Skarżono się również na refundację kosztów samochodu zastępczego oraz na wykorzystywanie do wyceny systemów eksperckich, które różnie określają wartość pojazdu (różnice mogą przekraczać 1000 zł).

W przypadku szkód AC szczególnie narzekano na szybką utratę wartości pojazdu. W swoim raporcie Rzecznik wskazał, że firmy ubezpieczeniowe zaniżają wartość samochodu przyjętego do ubezpieczenia nawet o 20 proc. zaledwie na miesiąc lub dwa miesiące po zawarciu umowy. Wyraźne obniżenie wartości ma istotne znaczenie w przypadku kradzieży lub ułatwienia stwierdzenia szkody całkowitej.