- Volvo jest liderem sprzedaży hybryd plug-in w Polsce
- Naładuj baterię hybrydy T8 Twin Engine w domu, a Volvo przez rok będzie ci zwracać koszt zużytego prądu
- Poza miastem silnik spalinowy zapewnia zasięg ograniczony tylko ilością paliwa w baku
Podstawowy problem z pojazdami elektrycznymi to dość krótki zasięg. Oczywiście, z generacji na generację elektryki są coraz efektywniejsze i na jednym ładowaniu akumulatorów można nimi zajechać coraz dalej, ale na razie nie są to samochody na wakacyjny wyjazd nad morze, a ich głównym „środowiskiem życia” pozostaje miasto. Dla wielu użytkowników aut możliwość przejechania 200 km i konieczność długotrwałego ładowania są nie do zaakceptowania.
Rozwiązaniem na „tu i teraz” mogą być auta z napędem hybrydowym typu plug-in, które dzięki akumulatorom na pokładzie w mieście (gdzie ze względu na zanieczyszczenie powietrza ma to największy sens) mogą być używane jak klasyczne pojazdy elektryczne, a poza nim zasięg ogranicza tylko ilość paliwa w zbiorniku.
W przypadku hybryd plug-in Volvo realny elektryczny zasięg wynosi 35-40 km, więc dotarcie z domu do pracy i z powrotem nie powinno być problemem dla większości użytkowników aut. A to oznacza, że jeżdżąc hybrydą plug-in na co dzień, silnika spalinowego możemy nie usłyszeć nawet tygodniami! Według danych z aplikacji mobilnej Volvo On Call aż 35 proc. przebiegu pojazdów tego typu w Polsce przypada na tryb bezemisyjny (średnia w UE wynosi 42 proc.). Dodatkowo przez pierwszy rok eksploatacji Volvo będzie zwracać właścicielom hybryd plug-in koszt prądu użytego do ładowania akumulatorów (podstawą do rozliczeń będą dane z aplikacji).
Alternatywa nie tylko dla diesli
Oczywiście, hybryda plug-in nie jest rozwiązaniem idealnym dla każdego – duże roczne przebiegi i jazdy na długich trasach to najbardziej oczywiste przeciwwskazania. Ale „miejski” kierowca, do tego np. posiadacz paneli solarnych? Poza tym zalety wynikające z zastosowania techniki tego typu przeważają, i nie są to tylko kwestie ekologiczne. Obecnie Volvo oferuje napęd T8 Twin Engine w aż 6 swoich modelach: XC90, XC60, V60, V90, S90 i S60. Na początku przyszłego roku ofertę uzupełni XC40 ze 180-konnym benzyniakiem i 82-konnym silnikiem elektrycznym.
Aż 10 proc. sprzedaży największego SUV-a Volvo w Polsce stanowi właśnie odmiana hybrydowa (na niektórych rynkach jest to nawet 50 proc.). I nic dziwnego – dzięki połączeniu silników benzynowego z elektrycznym udało się osiągnąć bardzo niskie średnie spalanie. Nie zapominajmy, że po wyładowaniu energii podczas jazdy w trybie czysto elektrycznym XC90 T8 Twin Engine jeździ jak klasyczna hybryda: podczas hamowania czy zjazdu ze wzniesienia akumulatory są ładowane, a energia ta jest zużywana przez silnik elektryczny w trakcie przyspieszania, tym samym odciąża to motor spalinowy.
W czasie jazdy zgodnej ze wskazówkami pokładowego systemu i z analizą danych z aplikacji Volvo On Call hybrydowe XC90 będzie znacznie oszczędniejsze niż auto z dieslem, a średnie zużycie paliwa na poziomie 7-8 l/100 km jest jak najbardziej realne. Ale jest jeszcze coś: hybrydowe XC90 to bardzo dynamiczne auto! Dzięki dodatkowym 200 Nm elektrycznej jednostki przyspieszenie do „setki” zajmuje ok. 6 s, a w sprincie do 160 km/h Twin Engine zostawia w tyle zarówno odmianę T6, jak i D5. Do tego do 125 km/h możemy poruszać się w trybie bezemisyjnym, a więc w... ciszy!
Hybryda to znacznie niższe koszty serwisowe
Niższe zużycie paliwa i obniżona emisja C02 to najbardziej namacalne efekty działania napędu hybrydowego. Ale odczujemy je także w... kasie serwisu przy rozliczaniu się za okresowy przegląd. Auta Volvo z techniką T8 Twin Engine to także niższe koszty eksploatacyjne i brak wielu elementów owianych złą sławą, zwłaszcza jeśli hybrydę zestawimy z dieslem. Filtr cząstek stałych odchodzi w niepamięć.
Oczywiście, pojazdy hybrydowe z możliwością zewnętrznego ładowania to etap przejściowy w rozwoju elektromobilności pod znakiem Volvo, ale firma ma na tym polu znaczący sukces: w bieżącym roku sprzedała już w Polsce 250 sztuk samochodów tego typu, a do końca roku liczba ta najpewniej zbliży się do 300 pojazdów. Już dziś Volvo jest niekwestionowanym liderem sprzedaży hybryd plug-in w naszym kraju.
A to dopiero początek. W ciągu pięciu najbliższych lat firma co roku będzie prezentować nowy pojazd elektryczny. Do 2025 roku emisja CO2 (przypadająca na auta w palecie i samą produkcję samochodów) ma spaść o 40 procent.
Hybrydy plug-in to ekologiczne samochody na „tu i teraz” – mają wszystkie zalety aut elektrycznych, a dzięki nowoczesnej jednostce spalinowej nie trzeba się martwić zasięgiem.
Naładuj baterię hybrydy T8 Twin Engine w domu, a Volvo przez rok będzie ci zwracać koszt zużytego prądu.
35 proc. przebiegu hybryd plug-in sprzedanych przez Volvo w Polsce przypada na tryb bezemisyjny.
W mieście na prądzie, poza nim na benzynie – elektromobilność dostępna już dziś.
Hybryda plug-in w codziennym użytkowaniu niczym nie różni się od samochodu z automatyczną skrzynią biegów.
Volvo nie tylko obniża emisję CO2 swoich aut. Na zakładach firmy montowane są panele solarne, dzięki czemu do 2025 roku emisja C02 związana z produkcją zostanie obniżona o 40 proc.