Jeden z patroli ITD we wtorek 28 lutego prowadził kontrolę na drodze S7 w pobliżu węzła Grunwald. Inspektorzy sprawdzali głównie, czy kierowcy pojazdów dostawczych wywiązują się z obowiązku elektronicznego uiszczania opłaty za przejazd. Białego Mercedesa Sprintera zatrzymali jednak z zupełnie innego powodu – zaintrygowały ich widoczne już z daleka rdzawe naloty na karoserii.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoITD: Mercedes Sprinter miał... drewniane progi
Kontrola wykazała, że w rzeczywistości problem z korozją jest dużo bardziej zaawansowany – rdza rozpanoszyła się na tyle, że z dostawczego Mercedesa zaczęły znikać elementy karoserii. Uwagę funkcjonariuszy ITD przykuły zwłaszcza potężne dziury w progach i stopniach wejściowych do kabiny. Kierowca desperacko próbował ratować swojego busa... drewnem. Niektóre dziury zakrył dociętymi na wymiar deskami.
Chałupniczo "naprawiony" samochód nie nadawał się do dalszej eksploatacji. Tak zresztą uznał już chyba wcześniej właściciel Sprintera, bo w styczniu 2023 r. nie odnowił badań technicznych. W trakcie inspekcji funkcjonariusze wykryli też nadmierną korozję ramy, ostre i wystające elementy nadwozia, uszkodzone klamki zewnętrzne, a także braki w wymaganym oświetleniu zewnętrznym.
Rezultat takiej kontroli mógł być tylko jeden. Patrol ITD odebrał kierowcy dowód rejestracyjny i wydał zakaz kontynuowania jazdy. Oprócz tego mężczyzna został ukarany mandatem za jazdę samochodem bez ważnych badań technicznych.