- Obywatel Ukrainy zatrzymany za przekroczenie prędkości okazał inspektorom polskie prawo jazdy
- Z prawem jazdy coś było nie tak, okazało się jednak, że to nie błąd systemu: było ono podrobione
- Okazuje się, że naiwność osób kupujących podrobione prawo jazdy jest wielka, a konsekwencje mogą być naprawdę poważne
W Poznaniu, na ulicy Lechickiej, inspektorzy CANARD zatrzymali 52-letniego mężczyznę, który przekroczył dozwoloną prędkość o 23 km/h.
Inspektorzy szybko zauważyli, że dokument nie wygląda dokładnie tak, jak powinien. Dalsza weryfikacja w Centralnej Ewidencji Kierowców potwierdziła, że prawo jazdy nie figuruje w systemie, a numer PESEL widniejący na dokumencie należy do innej osoby.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Prawo jazdy zrobione "na sztukę"
Inspektorzy musieli być zdziwieni: to, że ktoś korzysta z cudzego prawa jazdy, to się zdarza, ale że ma prawo jazdy, którego nie ma w systemie... to kompletna "amatorka". To wręcz nieprawdopodobne, jak bardzo trzeba być naiwnym, aby wierzyć, że policjant czy inna osoba uprawniona do kontroli ruchu drogowego poprzestanie na spojrzeniu w dokument, nie sprawdzając jego statusu w bazie. To dziś absolutny standard – choćby po to, aby upewnić się, czy prawo jazdy nie zostało cofnięte lub zawieszone za wcześniejsze przekroczenie prędkości.
Do czego zatem może przydać się podrobione prawo jazdy? W praktyce jedynie w sytuacji, gdy ogląda je osoba niemająca dostępu do bazy danych CEPiK – np. ktoś, kto wynajmuje nam samochód i ma obowiązek upewnić się, że klient ma prawo jazdy. Taka osoba może się nie zorientować. Ale policjant, inspektor CANARD czy ITD... szansa, że da się go oszukać, jest naprawdę znikoma.
Kierowca miał prawdziwy paszport, ale...
Mężczyzna posiadał przy sobie również paszport, co pozwoliło na ustalenie jego tożsamości. Okazało się jednak, że jego prawdziwy numer PESEL również nie widnieje w systemie.
52-latek został zatrzymany przez przybyłych na miejsce funkcjonariuszy Policji. Samochód, którym kierował, trafił na parking strzeżony. Mężczyźnie grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności za posługiwanie się sfałszowanym dokumentem oraz kierowanie pojazdem bez uprawnień.