14 kwietnia na jednej z ulic Wrocławia patrol dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał do kontroli drogowej pojazd asenizacyjny, czyli szambiarkę. Inspektorzy początkowo skierowali ciężarówkę do punktu kontrolnego, gdzie auto zostało zważone i sprawdzone. Tonaż szambiarki był w normie, ale stwierdzili szereg poważnych usterek, w tym m.in. samowolną ingerencję w konstrukcję pojazdu. Pomiędzy beczką z szambem a ramą pojazdu zamontowano dwie deski, które miały tłumić drgania w trakcie jazdy. Gdyby deski wykruszyły się pod beczki, to potężna cysterna pełna nieczystości mogłaby oderwać się od podwozia. Oprócz tego ciężarówka miała niepoprawne oświetlenie i oznakowanie, poruszała się na oponach z nadmienienie zużytym bieżnikiem, a także wyciekał z niej olej.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
"Szambo" również w papierach
Kolejne problemy wyszły na jak podczas kontroli kierowcy i dokumentów. Kierowca nie miał ważnych badań lekarskich i psychologicznych oraz odpowiednich szkoleń. Oprócz tego nie okazał dokumentu, który potwierdzałby posiadanie przez pracodawcę uprawnień do wykonywania przewozów drogowych. Przewóz ścieków komunalnych odbywał się z naruszeniem przepisów ustawy o transporcie drogowym.
Funkcjonariusze ITD ukarali kierowcę mandatami, zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu asenizacyjnego. Inspektorzy wydali też zakaz dalszej jazdy z miejsca kontroli drogowej. Za niewłaściwy stan techniczny pojazdu i inne nieprawidłowości odpowiedzialność finansowa grozi również przedsiębiorcy. W tym celu ITD wszczęła postępowanie administracyjne.