Austria to nieoczywisty kierunek wyjazdów turystycznych dla Polaków, ale tylko latem. Zimą jest to wciąż popularny cel wizyt, oczywiście głównie dla tysięcy miłośników jazdy na nartach lub snowboardzie. Teraz wszyscy, którzy będą wybierali się do Austrii samochodem, muszą liczyć się z możliwością utraty środka transportu. Wystarczy popełnić jedno wykroczenie.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Pojedziesz za szybko, stracisz samochód

Od 2024 r. Austria będzie mogła konfiskować samochody osobom przekraczającym prędkość. Z taką karą trzeba liczyć się już od marca br. Będzie to dodatkowy sposób dyscyplinowania kierowców oprócz wysokich mandatów karnych i dotyczy znaczących przekroczeń obowiązujących limitów.

Serwis chip.de precyzuje, że w terenie zabudowanym z utratą pojazdu muszą liczyć się osoby, które pojadą 60 km na godz. ponad limit. Poza obszarem zabudowanym podstawą do skonfiskowania samochodu będzie przekroczenie ograniczenia o 70 km na godz. Ale to nie wszystko.

Austriacy przewidują nawet możliwość skonfiskowania pojazdu na stałe

Powyższe limity dają jeszcze nadzieję, na odzyskanie zatrzymanego pojazdu. Austriackie przepisy przewidują jednak także konfiskatę na stałe. Tak się stanie, gdy kierowca pojedzie o 80 km na godz. za szybko w terenie zabudowanym lub o 90 km na godz. za szybko poza nim. Zatrzymane pojazdy mają trafiać na aukcje w Austrii.

Tak drakońska kara nie jest niczym nowym i wyjątkowym w Europie. Z podobnymi restrykcjami muszą m.in. liczyć się kierowcy we Włoszech, którzy prowadzą samochód, będąc pod wpływem alkoholu. W tym przypadku konsekwencje obejmują tylko tych kierowców, u których stężenie alkoholu w organizmie wynosi co najmniej 1,5 promila.

Z kolei z utratą pojazdu w związku z przekroczeniem prędkości trzeba liczyć się w Szwajcarii. Środek zaradczy w postaci konfiskaty funkcjonuje również w Niemczech, ale dotyczy on wyłącznie sytuacji, w której samochód wykorzystywany jest do wyścigów ulicznych.