Mimo szalejącego wszędzie kryzysu kończący się właśnie 2008 rok na rynku motoryzacyjnym w Polsce był okresem wzrostów i gdyby oceniać tylko suche dane liczbowe, to należałoby go ocenić jako co najmniej dobry. Na plusie przede wszystkim zakończyła się sprzedaż aut nowych. 8-procentowy wzrost i ponad 300 tys. aut, jakie wyjechały w ubiegłym roku z salonów samochodowych to wynik zadowalający, patrząc głównie przez pryzmat spadków sprzedaży na większości rynków europejskich. Jednak zważywszy na ponad 20-procentową poprawę wyników w pierwszych miesiącach roku, można było oczekiwać także dwucyfrowego wzrostu na jego zakończenie. Tymczasem kryzys finansowy okazał się być barierą zbyt solidną, by wysokie tempo wzrostu sprzedaży utrzymało się przez cały rok.

Niewątpliwie wpływ na to, że rynek aut nowych nie był w stanie dokonać jeszcze bardziej znaczącego skoku, miała wciąż utrzymująca się fala używanych, jaka ponownie zalała nasz kraj w 2008 roku. Już po 11 miesiącach po raz pierwszy w historii, i to chyba nie tylko naszego kraju ale i w dziejach motoryzacji, została przekroczona bariera miliona sprowadzonych aut używanych.

Ogólnoświatowy kryzys finansowy bardziej niż sprzedaż samochodów nowych dotknął sektor produkcyjny. Od początku roku polski przemysł miał dużo wyższe tempo produkcji niż w ubiegłym roku (w lipcu odnotowano aż 43% wzrost w stosunku do 2007 roku). Pozwalało to na optymistyczne prognozy dotyczące poziomu produkcji na koniec roku (zapowiadano przekroczenie 1 mln sztuk nowych aut). Niestety druga połowa roku okazała się dla branży dużo gorsza. Ze względu na sytuację na europejskich rynkach i sporą zależność od nich naszej gospodarki (97 proc. aut z Polski trafia na eksport), produkcja mocno wyhamowała (w listopadzie odnotowano ponad 17% spadek w stosunku do października i aż 27% w porównaniu z listopadem 2007). Przerwy w produkcji, zwolnienia pracowników okresowych i wreszcie zwolnienia grupowe dotknęły większość firm z branży - od dużych koncernów po małych dostawców.

W 2008 roku mogliśmy oglądać kolejne odcinki z serialu Europejski Trybunał Sprawiedliwości kontra polskie państwo. W lipcu w końcu, po blisko półtora roku od wyroku ETS, uchwalona została ustawa regulująca zwrot podatku akcyzowego od sprowadzonych z zagranicy samochodów używanych.

Miesiąc wcześniej ETS zarzucił ponownie Polsce łamanie prawa wspólnotowego. Tym razem chodziło o obowiązkowe badania techniczne, jakim muszą być poddawane wszystkie sprowadzone do kraju samochody używane przed ich pierwszą rejestracją. W efekcie tego postępowania znowelizowano Kodeks drogowy, zgodnie z którym badania takie nie będą już obowiązkowe. Zmiany te jednak wejdą w życie najprawdopodobniej dopiero wiosną 2009 r.

Również w czerwcu ETS rozpoczął kolejny etap działań w sprawie podatku VAT od aut używanych w działalności gospodarczej ostatecznie zakończony decyzją z dnia 22 grudnia. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że wprowadzone przez Polskę ograniczenia w odliczeniu podatku VAT od nabywanego paliwa do samochodów wykorzystywanych w działalności gospodarczej są niezgodne z prawem unijnym. Wyrok ten oznacza, że tysiące polskich firm będzie mogło starać się o zwrot podatku, a na ulicę powrócą auta z kratką.

W listopadzie polskie sądownictwo straciło poważny oręż w walce z pijanymi kierowcami. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego odbieranie samochodu za jazdę pod wpływem alkoholu jest niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem. Do tego czas sądy powszechne na ponad 1,5 tys. wniosków orzekły przepadek auta w ok. 500 przypadków.

Również w listopadzie swój nieco ponad roczny żywot zakończył tzw. podatek Religi. Obowiązkowa składka z polis OC kierowców na rzecz NFZ, która przyczyniła się do wzrostów składek, przestanie być pobierana wraz z początkiem przyszłego roku.

W listopadzie wreszcie zaczął obowiązywać zmieniony taryfikator mandatów, który znacznie podwyższa mandaty za niektóre wykroczenia drogowe (m.in. za przejechanie na czerwonym bądź zaparkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych).

Na zakończenie roku ustawodawcy przygotowali nam niemiłą niespodziankę w postaci podwyżki akcyzy z 13,6 do 18,6 procent przy pierwszej rejestracji w Polsce samochodów z silnikami o pojemności powyżej 2 litrów. Ta decyzja, która docelowo miała wpłynąć na ograniczenie napływu aut używanych, wpłynie również na podwyżkę nowych modeli z takimi silnikami o ponad 4 proc.

Trudno natomiast doszukiwać się jakichś innych działań rządu, które miałyby przeciwdziałać skutkom kryzysu. A bez tego spadki sprzedaży, produkcji, a w wyniku tego i zatrudnienia w motoryzacji są niestety nieuniknione.