- W firmie Citroën Polska pracuje Pan...

• ... Moja kariera w firmie zaczęła się w 2001 roku. Była to moja pierwsza praca bezpośrednio po studiach. Pierwsze stanowisko, jakie objąłem to szef strefy do spraw handlowych. Następnie zajmowałem się szkoleniami. Szkoliłem osoby odpowiedzialne za sprzedaż w punktach dealerskich w kraju.

- Miał Pan, więc bezpośrednie kontakty z ludźmi, co niewątpliwie bardzo potrzebne jest na aktualnym stanowisku...

• To prawda - wszystko, czym się dotychczas zawodowo zajmowałem oparte było na kontaktach z ludźmi: z dealerami, handlowcami, dostawcami różnego rodzaju usług. Kontakty z dziennikarzami są dla mnie zupełnie nową rzeczą i wyzwaniem. Ale nie boję się tego! Wręcz przeciwnie – cieszę się, że będę mógł rozmawiać i pracować z nową grupą zawodową.

- Praca w dziale PR wymaga dużej i szerokiej wiedzy. Począwszy od produktu i jego lansowania, po uczestnictwo w akcjach promujących: organizację i prowadzenie ich. Jak w tym się Pan czuje?

• Ze względu na moje doświadczenie w kwestii produktu i prowadzenia spotkań czuje się – nieskromnie mówiąc – dobrze. Produkty naszej marki znam - wydaje mi się - dobrze, co mogłem udowadniać przed różnym audytorium. Te tematy są, więc dla mnie przyjazne. Gorzej jest natomiast ze sportem. Rajdów się dopiero uczę. Mój poprzednik, Marek Nawarecki sam czynnie uprawiał sport samochodowy, stąd posiadał nie tylko teoretyczną, ale i praktyczną wiedzę. Ja się, jak mówiłem uczę: jestem na zawodach i pilnie przypatruję się, słuchając opinii doświadczonych osób.

- Czasy są gospodarczo trudne, w branży motoryzacyjnej zaczyna się też pewien kryzys, są bowiem już tego symptomy, choćby ograniczenia w produkcji. Jak Pan sądzi, jak będzie się rozwijała sytuacja w najbliższym okresie? Jaki to wpływ może mieć na Waszą firmę?

• Bardzo dobre pytanie, dotyczące praktycznie wszystkich koncernów. Jeśli chodzi o naszą markę, firmę Citroën, myślę, że należy rozdzielić dwa rynki: polski i europejski. Wspomniany kryzys w znacznie większym stopniu dotyczy w tej chwili gospodarek bardziej rozwiniętych, a więc państw Europy Zachodniej. Gospodarka polska, będąca cały czas w fazie rozwoju, posiadająca wciąż dość wysoki wskaźnik wzrostu gospodarczego powinna przejść załamanie w sposób łagodniejszy. Myślę, że branża motoryzacyjna się w sumie obroni. Oczywiście - parząc na wyniki sprzedaży – widać, że optymizm zakupowy klientów osłabł. Pierwsze półrocze było zdecydowanie lepsze pod względem wyników, niż obecne miesiące. W lipcu, sierpniu czy wrześniu dynamika sprzedaży spadła, ale nadal była porównywalna z rokiem ubiegłym. Zahamowanie optymizmu może być też pozorne. Jeśli klient słyszy, że jest kryzys i np. ogranicza się produkcję samochodów, podejmuje decyzje o wstrzymaniu się czasowo z kupnem. Liczy, bowiem na jakieś profity: promocje, przeceny. I niezależnie, czy one będą czy nie – za pewien czas i tak kupi auto, bo tak przecież wcześniej planował... Co jest ważne? Ważne jest to, aby patrzeć w przyszłość z pewnym optymizmem. Mamy dużo nowych produktów, które będziemy pokazywać w przyszłym roku.

- Citroën jest marką, która posiada pełen asortyment samochodów w każdym praktycznie segmencie.

• To jest dla nas komfortowa sytuacja! Gama samochodów obejmuje aktualnie osiemnaście modeli, od stycznia przybędzie kolejny. Powoduje to, ze możemy konkurować z innymi w każdym segmencie, zarówno aut dostawczych, jak i osobowych. Dzięki temu polityka naszej firmy może być i jest elastyczna: dostosowywana do sytuacji na rynku. Jeżeli widzimy stagnację i spadek zakupów w jednym segmencie, możemy koncentrować się na innym.

- Mówiliśmy o sporcie. Zakończył się sezon w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, pozostał tylko jeszcze do rozegrania prestiżowy Rajd Barbórka – Ogólnopolskie Kryterium Asów w Warszawie. Czy istnieją już jakieś plany związane z przyszłym sezonem, czy na rajdowych trasach kibice zobaczą ponownie w akcji model C2 R2?

• To co mogę powiedzieć na dzisiaj: bardzo wiele zależeć będzie od kalendarza RSMP na 2009 rok. To jest podstawa, na bazie, której dopiero mogę realnie planować. Oczywiście pragnę dalej realizować i dalej rozwijać program C2-R2 Teams’ Challenge, który zaproponował i rozpropagował Marek Nawarecki. Chciałbym szukać nowych rozwiązań, nowych pomysłów, aby nadać mu jeszcze szerszy wymiar. Mam nadzieję, że znajdzie się jeszcze więcej kierowców, którzy będą chcieli w programie uczestniczyć.

- Sukcesy w Mistrzostwach Świata zespołu Citroëna i Sébastiena Loeba sprawiają, że – co widać - marka promuje się poprzez sport...

• Ostatnie cztery lata to pasmo zwycięstw naszych załóg zarówno w klasyfikacji Kierowców jak i Producentów. Nie jest inaczej w tym sezonie: Sébastien jest bliski sukcesu, podobnie jak nasz team Citroën Total. Sportowe sukcesy są najlepszym dowodem na doskonałą jakość i możliwości naszych samochodów. Zwyciężają przecież najlepsi! Stąd rzeczywiście tak często w reklamach można zobaczyć zdjęcia z Mistrzostw Świata i model C4 WRC w akcji...

- Czego życzyć Panu i Waszej firmie, by Pana praca była naprawdę satysfakcjonująca, miała sens i spełniła oczekiwania i marzenia?

• Miłych, sympatycznych i kompetentnych ludzi, z którymi będę miał możliwość i przyjemność współpracować! Żeby ta współpraca opierała się na profesjonalizmie z obu stron. Żeby to, co robię, jak pracuję - było tak odbierane. Żeby moje kontakty z dziennikarzami były jak najczęstsze i opierały się na merytorycznych przesłankach. Cieszę się, bowiem mam wrażenie, że zostałem dobrze przyjęty przez środowisko...Na szczęście nie mam trudnego zadania – mój poprzednik, wspomniany Marek Nawarecki jest cały czas blisko mnie: mam z nim kontakt, wspiera mnie i pomaga mi w różnych sprawach. Mojej firmie, marce myślę, ze warto życzyć, aby właśnie przez sport, rajdy udowadniała możliwości technologiczne, które przełożą się na sprzedaż samochodów. Jesteśmy koncernem globalnym - stąd zarówno w naszym kraju, jak w Europie i na świecie.

- Dziękuję za rozmowę i życzę realizacji celów!