Sytuacja miała miejsce w Kanadzie i została nagrana kamerą w jednym z samochodów czekających na czerwonym świetle przy skrzyżowaniu. Na początku widzimy, jak auta jadące z prawej strony ruszają na zielonym świetle. Wśród nich jest biały pick-up Chevrolet Silverado z przyczepą. Nagle trasę przejazdu pick-upa przecina pędzące czerwone Ferrari 328 GTS. Sportowy youngtimer wjeżdża z dużą prędkością wprost pod koła Silverado. Masa własna oraz gabaryty Chevroleta z przyczepą sprawiają, że włoski samochód zostaje brutalnie zepchnięty na bok, a części jego karoserii fruwają w powietrzu. W czasie zderzania widzimy, jak przód klasyka z lat 80. rozpada się na kawałki. Z kolei Chevrolet przejmuje siłę uderzenia na ramę oraz na zawieszenie, które zaczyna nerwowo bujać pojazdem. Po zderzeniu biały pick-up toczy się bezwładnie przez kilkanaście metrów, po czym oba samochody się zatrzymują. Ferrari nie miało szans w starciu z Silverado.

Jak podaje portal Carscoops czerwonym Ferrari jechał kanadyjski polityk Kory Teneycke. Nie wiadomo, dlaczego Teneycke zdecydował się jeździć swoim zabytkowym włoskim 328 z 1988 r. w taką brzydką, deszczową pogodę. Podczas takiej aury ​​większość zabytkowych Ferrari jest schowana w suchych, ogrzewanych garażach. Po obejrzeniu tego nagrania chyba wszyscy jesteśmy zgodni, że czerwone 328 też powinno być wtedy "pod kocem", a nie ścigać się z sygnalizacją świetlną.