Likwidacja szkód pokolizyjnych przez zakłady ubezpieczeniowe oraz liczne nieprawidłowości w procesie likwidacji szkód komunikacyjnych z tytułu OC stały się podstawą do skierowania do ministra sprawiedliwości dwóch interpelacji. Pierwsza z nich dotyczy jedynie częściowego pokrywania kosztów naprawy pojazdu przez ubezpieczycieli.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKierowcy skarżą się na tylko częściowe pokrywanie kosztów naprawy
Sprawą nieuczciwego podejścia w kwestii likwidacji szkód zainteresował się Lucjan Marek Pietrzczyk z Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska. Poseł wyjaśnia, że zgłaszają się do niego osoby, które uczestniczyły w kolizjach drogowych następujących z winy sprawcy. Zgodnie z obowiązującym prawem w tych przypadkach szkody powinny być likwidowane z polisy OC sprawcy. Problemem okazuje się to, że zobowiązania finansowe wynikające, w tym koszty naprawy pojazdu, pokrywane są tylko częściowo. W efekcie uszkodzone auta nie są przywracane do stanu sprzed kolizji.
Kolejny problemem jest oddalanie przez zakłady ubezpieczeniowe odwołań poszkodowanych od niekorzystnych dla nich decyzji. Obecność tej praktyki potwierdziła kontrola przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli. Ubezpieczyciele na tym zyskują, bo jak zauważa parlamentarzysta, tylko niektóre sprawy o niepełne wypłaty odszkodowań trafiają do sądów.
Poseł chce wyciągać konsekwencje wobec zakładów ubezpieczeń
Pietrzczyk zwraca uwagę na konieczność pilnego podjęcia działań w powyższej kwestii, w tym nawet "rozważenia wyciągania konsekwencji wobec zakładów ubezpieczeniowych, które wykonują kalkulacje kosztów naprawy niezgodnie z technologią producentów pojazdów, wprowadzają do kalkulacji naprawy części inne niż oryginały, które nie spełniają wymagań producenta pojazdu". Zdaniem posła oznacza to nie tylko stratę finansową dla poszkodowanego, lecz także pogorszenie bezpieczeństwa.
- Przeczytaj także: Policja ma niemal 2 tys. mierników prędkości. Zła wiadomość dla piratów drogowych — wszystkie są zgodne z przepisami
W związku z tym członek Koalicji Obywatelskiej skierował do szefa resortu sprawiedliwości tylko dwa pytania. Poseł chciał dowiedzieć się, czy prowadzone są badania spraw sądowych wnoszonych przeciw zakładom ubezpieczeń w kwestii nieprawidłowego likwidowania szkód i jak uzasadniane jest likwidowanie szkód w nieodpowiedni sposób, a także chciał usłyszeć, czy wydawane były wyroki wskazujące pracowników zakładów ubezpieczeniowych jako winnych. Odpowiedzi na podniesione kwestie trudno uznać za satysfakcjonujące.
Odpowiedź z resortu sprawiedliwości pokazuje, że państwo jest słabe
Arkadiusz Myrcha, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, przekazał, że w 2016 r. w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości przeprowadzono badania odnoszące się do tematyki naprawienia szkód wynikających z wypadków komunikacyjnych. Oba przeprowadzono na podstawie akt spraw rozstrzyganych przez sądy powszechne i prawomocnie zakończonych w 2015 r. Od tego czasu innych badań nie prowadzono.
Jeszcze mniej pozytywnie jawi się kwestia niewłaściwego realizowania likwidacji szkód. Myrcha wskazuje, że "prawnokarna problematyka niewłaściwego realizowania likwidacji szkody przez ubezpieczyciela jest niezwykle złożona, bo w grę wchodzić mogą różne zachowania odpowiadające różnym kwalifikacjom prawnym. Jak się wydaje, najodpowiedniejszym przepisem kodeksu karnego do zastosowania jest tu art. 286 k.k. (klasyczne oszustwo)".
I tu pojawia się kolejny problem. Myrcha zauważa, że "w statystykach nie pojawia się dalsza specyfikacja powyższego przepisu wskazująca np. to, że doszło do oszustwa w drodze niewłaściwie przeprowadzonej likwidacji szkody". Sprawy nie ułatwia również fakt, że dane statystyczne na temat funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości gromadzone są za pośrednictwem różnych systemów oraz narzędzi i nie ma możliwości wyodrębnienia wszystkich informacji na temat toczących się w sądach spraw.