Wszystko zaczęło się od kradzieży BMW w Lublinie. To wówczas funkcjonariusze z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Lublinie wpadli na trop przestępców. W ramach prowadzonych czynności operacyjnych zlokalizowali dziuplę samochodową na terenie powiatu otwockiego.
Przeczytaj też:
- Plaga kradzieży aut w Warszawie. W stolicy działa ok. 200 złodziei
- Te auta kradną najczęściej - znamy modele i miasta
- Kradzieże w Polsce – dziennie ginie nawet 25 aut
Przy współpracy funkcjonariuszami z Otwocka oraz KSP (stołeczna policja) lubelscy policjanci wkroczyli na teren prywatnej posesji, na której znaleziono samochody różnych marek. Łącznie zabezpieczono kilkanaście pojazdów takich marek jak Audi, BMW, Lexus, Maserati i Mercedes. Niestety 6 z nich już przygotowano do demontażu. Kolejne 5 było już częściowo zdemontowanych. Szacowana wartość aut oraz części to ponad 2 miliony złotych.
Wizyta w dziupli skończyła się na przewiezieniu aut na policyjny parking oraz zatrzymaniu 36-letniego mieszkańca powiatu mińskiego. Podejrzanego przewieziono do Lublina, gdzie przedstawiono mu zarzut paserstwa i zastosowano tymczasowy areszt na 3 miesiące. Kara jaka mu grozi to nawet 10 lat więzienia.