To główna przesłanka ogłoszonej w piątek decyzji Komisji Europejskiej. Przeprowadzone przez KE śledztwo wykazało, że koncerny DaimlerChrysler, Toyota, General Motors oraz Fiat ograniczały dostęp do pełnych informacji niezależnym warsztatom.

Tajemnicą poliszynela pozostaje fakt, że koncerny motoryzacyjne jak mogą utrudniają życie niezależnym warsztatom samochodowym, forsując przy tym serwisy autoryzowane. Jednym z elementów takiej polityki jest właśnie dostęp do pełnej informacji technicznej modeli, które znajdują się w ofercie rynkowej. W sytuacji, gdy produkowane samochody są coraz bardziej skomplikowane technicznie, ich naprawa czy nawet serwisowanie bez szczegółowej o nich wiedzy staje się coraz bardziej ryzykowne. "Zdobywanie tych danych na różne sposoby grozi nie tylko możliwością uszkodzenia auta, ale również zmniejszeniem poziomu bezpieczeństwa pojazdów, wzrostem zanieczyszczenia powietrza czy też wzrostem zużycia paliwa" - tłumaczy Alfred Franke, prezes Stowarzyszenie Dystrybutorów Części Motoryzacyjnych.

Nieodpowiedni dostęp do informacji technicznej może także w konsekwencji przyczynić się do likwidacji wielu niezależnych warsztatów. A to z kolei może prowadzić do większych cen dla konsumentów. "Dostęp do informacji technicznej jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania każdego warsztatu samochodowego" - dodaje Alfred Franke. "Obecnie kupno płyty z pełnymi danymi technicznymi to wydatek rzędu nawet kilku tysięcy euro, którą trzeba jeszcze co jakiś czas aktualizować. Jeśli warsztat chciałby móc naprawiać auta każdej marki, to konieczny byłby zakup do każdej odpowiedniego oprogramowania. A to już znacznie zwiększyłoby koszty i poważnie ograniczyłoby sens funkcjonowania takiego zakładu."

Obecnie usługi oferowane w warsztatach nieautoryzowanych są często tańsze o ponad 50% niż w autoryzowanych. Badania wykazały, że np. w Niemczech ceny w sieciach autoryzowanych są przeciętnie o 16% wyższe, niż w warsztatach niezależnych, podczas gdy w Wlk. Brytanii różnica ta dla najdroższych marek może sięgać nawet 120%. Ta różnica jest bardzo znacząca, kiedy rozważymy, że w ciągu całego okresu użytkowania samochodu koszty naprawy i utrzymania samochodu są równe pierwotnej cenie zakupu samochodu przez pierwszego właściciela.

W podjętych decyzjach wobec wszystkich czterech producentów Komisja zarzuca im naruszenie zasad traktatów Unii Europejskiej w zakresie ograniczania konkurencji, a w szczególności Rozporządzenia 1400/2002. Producenci wykorzystując swoją pozycję monopolistyczną nakładają ceny, które stają się poważną przeszkodą dla funkcjonowania niezależnych warsztatów. Na kwestię konkurencji pomiędzy warsztatami uwagę zwróciła także unijna komisarz ds. konkurencji, Neelie Kroes: "Konkurencja pomiędzy warsztatami przyczynia się do zmniejszenia kosztów napraw oraz zakupu części zamiennych. Bez dostępu do tych danych, zdolność do konkurowania poważnie zostaje zmniejszona."

Wiążące zalecenia Komisji nakładają na koncerny obowiązek dostarczania takich samych informacji i na takich samych warunkach zarówno dla autoryzowanych, jak i niezależnych warsztatów. Jedynie informacje dotyczące zabezpieczeń antywłamaniowych oraz niektórych systemów, o ile nie mają bezpośredniego wpływu na naprawy innych elementów, mogą zostać utajnione.

Zalecaną formą dostarczania informacji mają być strony internetowe producentów, które muszą być stale uaktualnianie. Za dostęp do nich wszystkie warsztaty powinny płacić jednakową stawkę uzależnioną np. od czasu korzystania.

Wydane zalecenia KE mają obowiązywać do maja 2010, kiedy to w życie wejdzie unijne rozporządzenie, które już szczegółowo ureguluje obowiązek zapewnienia niezależnym warsztatom dostępu do wszystkich informacji technicznych przydatnych do przeprowadzania napraw. Gdyby jednak któryś z koncernów złamał podpisane zalecenia, grozi mu kara grzywny w wysokości sięgającej nawet do 10% obrotu danej firmy.