- Ponad pięć lat zajęło wybranie następcy Honkera w polskim wojsku - w ramach programu Mustang ostatecznie wybrano ofertę Nissana z modelem Navara
- Ze względu na problemy z produkcją w czasie pandemii kontrakt z wojskiem przejął Ford z modelem Ranger - koncern dostarczy 648 pojazdów
- Armia będzie korzystać z modelu Ranger we wzmocnionej wersji XLT z silnikiem diesla o mocy 170 KM i napędem 4x4
„Czas Honkera w Wojsku Polskim odchodzi do historii” - tak Ministerstwo Obrony Narodowej żegna się na Twitterze z polskim samochodem terenowym. Początkowo jego miejsce miał zająć Nissan Navara, ale ze względu na problemy z produkcją w czasie pandemii zamówienie przejął Ford z modelem Ranger.
Pierwsza partia 100 egzemplarzy właśnie trafiła do wojska, a ściślej do tzw. Żelaznej Dywizji, czyli jednej z najmłodszych formacji w armii. Docelowo Ford dostarczy 648 aut (do 2022 roku), które trafią do jednostek wojskowych na terenie całego kraju.
Przeczytaj też:
Polskie wojsko będzie korzystać z odmiany Ford Ranger XLT z podwójną kabiną oraz dodatkową zabudową typu hardtop (trzy otwierane pokrywy oraz mocowania do transportu kolejowego). Wybrano silnik diesla 2,0 EcoBlue o mocy 170 KM w konfiguracji z 6-stopniową ręczną skrzynią biegów i napędem 4x4 (możliwość wyboru trybu jazdy z napędem na jedną oś) z elektroniczną blokadą mechanizmu różnicowego.
MON ogłosił, że samochody wzmocniono ze względu na użytkowanie w trudnych warunkach. Nie zdradzono jednak szczegółów modernizacji poza adnotacją o zastosowaniu stalowych felg z oponami wzbogaconymi o wkładki run-flat (Hutchinson) oraz ogumienie AT firmy BFGoodrich.
Zgodnie z kontraktem wszystkie nowe samochody powinny być dostosowane do zasilania paliwem lotniczym F34 wykorzystywanym w wojskach NATO. Wymagany jest także certyfikat transportu powietrznego amerykańskich sił powietrznych USAF.