- Na wielu włoskich stacjach to samo paliwo sprzedawane jest w różnych cenach
- Kwota, jaką zapłacimy, zależy od tego, czy zatankujemy auto sami, czy też pozwolimy to zrobić pracownikowi stacji
- Nasz wybór potwierdzamy, wybierając stosowny dystrybutor
Jeśli chodzi o koszt tego tankowania, to wszystko poszło nie tak. Pan Maciej wspomina, że za stacją benzynową zaczął rozglądać się dopiero po wjeździe na autostradę, co nie było najmądrzejszą opcją – bo szybko zorientował się, że litr benzyny przy autostradzie jest droższy o 8-10 eurocentów (ok. 40 groszy) niż na stacjach miejskich czy położonych przy lokalnych drogach. To jednak jeszcze pół biedy.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPaliwo we Włoszech jest drogie, ale też ma często dwie ceny
Włochy, jeśli chodzi o tankowanie, należą obecnie do najdroższych krajów w Europie. Litr diesla kosztuje średnio 1,73 euro (ok. 7,40 zł), a litr benzyny aż 1,87 euro (ok. 8 zł). Na pierwszej stacji przy autostradzie, którą mijał pan Maciej, ceny były jednak o ok. 10 eurocentów wyższe – więc pojechał dalej. Kolejnej stacji już zignorować nie mógł, bo od dłuższej chwili na desce rozdzielczej auta świecił się "kasjer".
Na stacji było kilka dystrybutorów – przy jednej linii pomp kolejka, przy drugiej kolejka, a przy trzeciej pusto. No to pan Maciej, nie zastanawiając się długo, podjechał do wolnego dystrybutora i zaczął tankować.
Po chwili pojawił się pracownik stacji – irytująco natarczywy Włoch, który uparł się, że pomoże przy tankowaniu. "Coś jak na polskich stacjach Orlenu – mówi pan Maciej – gościu w uniformie stacji, który wyręcza kierowców w napełnianiu baku, tylko ten nie chciał odejść". Tu sytuacja była o tyle dziwna, że Włoch od razu po zatankowaniu zażądał płatności, miał przy sobie terminal. Co jeszcze zdziwiło nieświadomego wciąż kierowcę, to wyjątkowo wysoki rachunek – ponad 127 euro za niecałe 55 litrów paliwa. Wyszło, w przeliczeniu 545 zł – blisko 10 zł za litr benzyny. Ale jak to?
Płacisz więcej za paliwo, bo wybrałeś dystrybutor z obsługą
Okazało się, że litr benzyny nie kosztuje 1,97 euro (i tak drogo) jak na pylonie stacyjnym, ale aż 2,33 euro – drożej o 36 eurocentów (1,54 zł za litr)n na litrze. Wszystko wyjaśnił w końcu panu Maciejowi pracownik stacji. Otóż (to częsta sytuacja na włoskich stacjach benzynowych przy autostradach) kierowcy mają do dyspozycji dwa rodzaje dystrybutorów. Opcja pierwsza to "zrób to sam": podjeżdżasz, tankujesz swój samochód i idziesz zapłacić przy kasie – czyli normalnie. Opcja druga (oznakowanie "servito") oznacza dystrybutor z pomocą przy tankowaniu. W tym wypadku podjeżdżasz, po chwili podchodzi pracownik stacji, tankuje ci auto i kasuje należność – podwyższoną o opłatę serwisową. Jeśli jesteś tak szybki, że podjedziesz do droższego dystrybutora i sam zaczniesz tankować, to i tak płacisz za usługę. Sens to może mieć taki, że nie musisz wchodzić do sklepu i nie tracisz czasu – jeśli się spieszysz, być może każda minuta droga. Zaoszczędzisz na czasie, tym bardziej że do droższego dystrybutora nie ma zwykle kolejki. No i nie pobrudzisz się przy tankowaniu auta. Tyle że to kosztuje niemało – tankując pusty zbiornik do pełna, "przepłacasz" nawet o 20 euro (ok. 86 zł).
We Włoszech, jeśli nie chcesz zapłacić ponad 2,30 euro za litr benzyny (albo 2,20 euro za litr diesla), wybieraj dystrybutory samoobsługowe, które są wyraźnie oznakowane. Na spieszących się, nieuważnych albo nieznających miejscowego folkloru czeka paliwo w ekstra cenie.