Przedstawiciele SAM uważają też, że nie ma podstaw do zawieszenia lub obniżki opłat za przejazd z powodu remontów. Zapowiadany w tej sprawie kolejny wniosek do prokuratury uważają za bezzasadny.

W piątek przedstawiciele spółki odnieśli się do prasowych doniesień o tym, że grupa małopolskich i śląskich posłów złożyła w warszawskiej prokuraturze doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, związanego z możliwością istnienia "tajnego aneksu" do umowy koncesyjnej, dającego firmie prawo blokowania modernizacji alternatywnych dróg w promieniu 30 km od autostrady. W ślad za tym wnioskiem może pójść kolejny, dotyczący poboru opłat w trakcie remontu.

Według Alicji Rajtar ze spółki SAM, zapisy dotyczące dróg konkurencyjnych pojawiły się już w umowie koncesyjnej z 1997 roku, jako jeden z jej załączników; takie klauzule firma uważa za standardowe zapisy podobnych umów. Definiują one "konkurujące drogi równoległe" oraz klasyfikują prace służące podniesieniu ich jakości.

"Zapisy umowy koncesyjnej nie ograniczają i nie zabraniają organom administracji publicznej realizacji inwestycji na drogach konkurencyjnych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w ostatnich latach zwracała się do koncesjonariusza trzykrotnie w sprawach przebudowy dróg, bądź budowy obwodnic. Koncesjonariusz nie zgłosił wówczas ani zastrzeżeń, ani też sprzeciwu wobec planowanych inwestycji" - podkreśliła Rajtar.

Dodała, że koncesjonariusz nie domagał się ani odszkodowania, ani rekompensaty w związku z przebudową dróg alternatywnych; także teraz zapewnia, że nie blokuje żadnych robót na drogach konkurencyjnych; nie otrzymał też z GDDKiA żadnych informacji na temat planowanych inwestycji na drogach konkurencyjnych.

W czwartek małopolscy posłowie PiS złożyli do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jana Kurylczyka (w marcu 2005 był wiceministrem transportu - PAP), który zawarł "poufny" - jak napisano w doniesieniu - aneks do umowy koncesyjnej z SAM.

Zapisy tego aneksu określają definicję "konkurencyjnej drogi równoległej" oraz stwierdzają, iż taka droga nie może powstać w obrębie 30 km od jakiegokolwiek odcinka autostrady w okresie obowiązania aneksu, tj. 30 lat. Inwestycja o randze drogi krajowej w pasie 30 km byłaby możliwa jedynie przy uznaniu, że powstająca droga jest niezbędna dla podniesienia bezpieczeństwa ruchu drogowego. W przypadku naruszenia zapisów aneksu, Skarb Państwa miałby zapłacić SAM odszkodowanie.

"Jest prawdopodobne, iż w stopniu znaczącym zapisy aneksu są działaniami na szkodę interesu publicznego i prywatnego. Szczególne zaś godzą w interesy ekonomiczne gmin i powiatów okalających autostradę, blokując ich rozwój. Brak możliwości zwiększenia przepustowości dróg i skrócenia okresów podróżowania bez ponoszenia kar umownych na drogach konkurencyjnych w znaczącym stopniu ogranicza możliwość zwiększenia bezpieczeństwa i wygody użytkowników tych dróg" - uważają posłowie.

SAM podkreśla, że zapis o drogach konkurencyjnych sformułowano już 10 lat temu, a aneks z 2005 roku był potrzebny jedynie po to, aby spółka mogła otrzymać bankowy kredyt na inwestycje na autostradzie.

Odnosząc się do zarzutów związanych z remontami i spowodowanymi przez nie utrudnieniami, spółka już wcześniej argumentowała, że nie mogą one być podstawą zawieszenia lub zmniejszenia opłat za przejazd. Przedstawiciele firmy tłumaczą, że z opłat za przejazd finansowany jest kredyt, zaciągnięty na remonty i modernizację drogi.

Według spółki, z prawnego punktu widzenia w ramach opłaty za przejazd koncesjonariusz nie gwarantuje kierowcy ani np. określonego czasu przejazdu, ani takiej czy innej prędkości jazdy, jak wielu kierowców interpretuje fakt wniesienia opłaty. Spółka wyjaśnia, że formalnie koncesjonariusz nie pobiera opłaty za jakąkolwiek usługę, np. gwarancję prędkości maksymalnie dopuszczalnej na autostradzie czy też czasu przejazdu; kierowcy wnoszą natomiast opłatę za korzystanie z drogi publicznej, jaką jest autostrada płatna. Prawo do poboru opłat zostało czasowo przekazane przez państwo prywatnemu operatorowi, w zamian za wykonanie określonych zadań.

W kwietniu na kilku odcinkach płatnej autostrady Kraków Katowice ruszyły remonty nawierzchni oraz mostów. Warte 178 mln zł prace potrwają do sierpnia 2008 roku. Kierowcy napotykają na poważne utrudnienia, głównie zwężenia drogi do jednego pasa w każdym kierunku. Przejazd samochodu osobowego całym odcinkiem drogi kosztuje 13 zł. Autostradą jeździ średnio ponad 26 tys. aut na dobę. Ruch rośnie mimo remontów.