O sporym pechu może mówić właściciel żółtego Lamborghini Urusa, który 30 grudnia jechał przez Bielsko-Białą w kierunku Szczyrku. W tył jego auta wjechał Opel Astra, który wcześniej został uderzony przez Kię Vengę. Co prawda na pierwszy rzut oka uszkodzenia w Lamborghini nie wyglądają na poważne, to naprawa może być bardzo kosztowna, bowiem zniszczony dyfuzor i układ wydechowy to elementy rzadkiego i drogiego pakietu stylizacyjnego firmy Mansory.

Podwójny pech właściciela Lamborghini polega na tym, że auto zostało dwa dni wcześniej wystawione na sprzedaż na portalu Otomoto. Cena wywoławcza żółtego SUV-a to bagatela 1 650 000 złotych. W samochodzie oprócz pakietu karbonowego Mansory znalazły się także układ wydechowy tunera, nagłośnienie Bang & Olufsen oraz 22-calowe obręcze kół.

Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, która uznała, że winny kolizji był kierowca Kiii. Mężczyzna został ukarany mandatem i 6 punktami karnymi. Znacznie gorsze wiadomości czekają jednak firmę ubezpieczeniową sprawcy tej kolizji, która prawdopodobnie będzie musiał pokryć koszty naprawy zarówno Opla Astry, jak i Lamborghini Urusa.

Ładowanie formularza...