To już 4. generacja Ypsilona, ale pierwsza 5-drzwiowa i produkowana poza Włochami. Czy pozostanie damskim autkiem, znanym przede wszystkim we własnej ojczyźnie? Ludzie Lancii robią wiele, by polubiły ją też rodziny i młodzi mężczyźni w całej Europie.
Pary z dziećmi przekonać ma wygodne, 5-drzwiowe nadwozie, mężczyzn – bardziej zdecydowany niż dotychczas charakter i... znany z ról twardzieli francuski aktor Vincent Cassel, który został zatrudniony do reklamowania nowego Ypsilona.
Stylistycznie mała Lancia reprezentuje wszystko to, co najlepsze we włoskiej szkole designu: doskonałe proporcje, wysmakowane formy i zamiłowanie do szczegółu. Z której strony by na nią nie spojrzeć, nie nudzi. Przód z maską w kształcie zakrywającej silnik muszli trochę przypomina rysy Chryslera.
Zgrabne boki z owalnymi liniami krawędzi okien prezentują się równie dynamicznie, co elegancko. Para tylnych drzwi jest ledwie widoczna, klamki zostały – podobnie jak w Alfach – ukryte w tylnym słupku. Kształtem boku, a zwłaszcza tyłu, Ypsilon nawiązuje do większej Delty. Bellissima!
Wnętrze mieści pięcioro podróżnych, ale wygodnie będzie czworgu. Przednie fotele są komfortowo sprężyste, ale siedziska mogłyby być trochę szersze i dłuższe. Znaczna wysokość kabiny sprawia, że z tyłu bez problemu zmieszczą się dorośli. Materiały wykończeniowe to zdecydowanie górny poziom w segmencie B – są estetyczne i przyjemne w dotyku. Jakość wykonania także nie budzi zastrzeżeń. N
atomiast samo urządzenie wnętrza wymaga przyzwyczajenia – panel instrumentów umieszczono centralnie, więc kontrolując je, trzeba zwrócić wzrok nie tylko w dół, lecz także w prawo. 245-litrowy bagażnik pozwala nie martwić się o to, że zabraknie miejsca na cotygodniowe zakupy. Można go zresztą powiększyć przez złożenie oparć, ale powstała przestrzeń ma nierówną podłogę.
Spośród trzech wersji silnikowych – benzynowych 1.2 (69 KM) i 0.9 TwinAir (85 KM) oraz diesla 1.3 Multijet (95 KM) – do jazdy wybrałam innowacyjnego dwucylindrowego TwinAira. Jego 85 KM z łatwością radzi sobie z lekkim, niespełna tonowym autem. Turbodoładowany silnik pokazuje dwa oblicza: z jednej strony znajdujemy świetną dynamikę przy niewielkim zużyciu paliwa, z drugiej – odczuwalny poziom wibracji i hałasu. W mieście ten silnik sprawdza się bez zarzutu. Można liczyć na: dynamiczny start spod świateł (seryjny system start-stop działa niezawodnie), zgodną współpracę z 5-biegową skrzynią manualną (w ofercie znajdzie się także zautomatyzowana) i łagodne traktowanie portfela użytkownika. Producent obiecuje przeciętne spalanie na poziomie niewiele ponad 4 l, co trzeba będzie oczywiście sprawdzić w teście.
Duże wrażenie robi zwinność, z jaką Ypsilon daje się prowadzić w gąszczu ruchu miejskiego. Układ kierowniczy działa bardzo lekko, co ułatwia zwinne manewrowanie. Ruszanie pod górę – konieczne nie tylko na stromych podjazdach w garażowcach – nie stanowi problemu dzięki instalowanemu seryjnie systemowi wspomagającemu (Hill Holder).
Fabrykę w Tychach ma jeszcze w tym roku opuścić 50-60 tys. Ypsilonów, a na przyszły rok planowana jest produkcja na poziomie 122 tys. sztuk. Auto będzie sprzedawane w Europie jako Lancia, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Irlandii, gdzie wystąpi jako Chrysler. Niewykluczone, że z logo amerykańskiej marki pojawi się także na innych rynkach: japońskim, koreańskim, australijskim i południowoafrykańskim. W Europie ceny zaczynają się od 12,4 tys. euro, cenę polską poznamy w połowie czerwca.
PODSUMOWANIE - Szefowie Lancii potwierdzają, że jakość samochodów opuszczających fabrykę w Tychach jest jak najbardziej „premium”. Ypsilon to dla nich bardzo ważny model, o czym świadczy obecność na prezentacji dla dziennikarzy prezesa Fiata Sergia Marchionnego w towarzystwie Johna Elkanna, głównego spadkobiercy założycieli Fiata – rodu Agnellich. Mała Lancia, choć ze względu na styl i poziom cen pozostanie modelem elitarnym, spełnia wszelkie warunki, żeby zaistnieć szerzej w Europie, a może także – jako Chrysler – na zamorskich rynkach (jednak nie w USA). Szczerze jej tego życzymy.