To zaledwie o 0,2 proc. więcej niż przed rokiem i o 11 proc. więcej niż przed miesiącem - podała firma Samar monitorująca rynek samochodów używanych.Od początku roku klienci nabyli 129 463 nowe auta, czyli o 32 proc. mniej niż rok wcześniej. W tym samym czasie sprowadzono do Polski trzykrotnie więcej aut używanych i nowych z innych krajów Unii Europejskiej.W rankingu najchętniej kupowanych marek wszystkie firmy z pierwszej "10" zachowały swoje pozycje sprzed miesiąca. Nadal liderem pozostaje Skoda. Utrzymała się także wysoka (druga) pozycja Toyoty. Tylko dwie firmy (Honda i CitroĎn) poprawiły swoje wyniki.Skromny wzrost sprzedaży to zasługa m.in. znowelizowanej ustawy o podatku VAT. Upływający 15 czerwca br. termin rejestracji wszystkich umów leasingowych pozwalających na pełne odliczenie VAT od ceny auta mocno wpłynął na końcowy wynik sprzedaży w czerwcu.Niestety najbliższe miesiące nie napawają optymizmem. Specjaliści z branży motoryzacyjnej twierdzą, że nawet duże przeceny nowych samochodów nie zdołają ożywić rynku motoryzacyjnego. Potrzebna jest ingerencja rządu, która zatrzymałaby lawinowy napływ używanych pojazdów z zagranicy. Naszym zdaniem za kadencji obecnego rządu nie wejdą w życie przepisy, które przyhamowałyby przywożenie do Polski samochodów z Unii. Mimo że od wejścia Polski do Unii Europejskiej minęło już 14 miesięcy, w tym roku co miesiąc na krajowy rynek trafiało około 80 tys. samochodów używanych z innych krajów UE.Według danych firmy Eurotax połowa sprowadzonych do Polski aut czeka na klientów. Duży wybór pojazdów z rynku wtórnego zaniża sprzedaż nowych i ceny używanych.W wyniku trudnej sytuacji rynkowej część firm już ogłosiła upadłość, niektóre działają na skraju bankructwa, licząc, że przetrzymają recesję.Czy może być gorzej? Jarosław Kwiatkowski, diler Opla i Chevroleta z Ełku, uważa, że rynek nie sięgnął jeszcze dna. "Obecnie o klienta trzeba mocno zabiegać. Najtrudniej mają dilerzy z małych miejscowości dotkniętych dużym bezrobociem. W zeszłym roku tylko dzięki rozpoczęciu sprzedaży Chevroleta sprzedaliśmy więcej aut niż w roku 2003. W br. trudno będzie poprawić ubiegłoroczny wynik - mówi Kwiatkowski.