- Punkty karne nakładane za wykroczenia drogowe usuwane są z konta kierowcy po roku
- Gdy kierowca ma do zapłaty mandat, roczny okres, po którym punkty karne są usuwane, zaczyna się jednak nie od chwili nałożenia kary, ale od momentu zapłaty grzywny nałożonej mandatem
- Jeśli ktoś korzysta z rozłożenia płatności mandatu na raty, roczny okres "ważności" punktów karnych zaczyna się dopiero w chwili zapłaty ostatniej z rat
- Rzecznik Praw Obywatelskich dowodzi, że takie przepisy dyskryminują tych kierowców, którzy z powodu swojej sytuacji materialnej nie są w stanie zapłacić mandatu od razu
Po licznych zawirowaniach związanych ze zmianami przepisów regulujących karanie kierowców za pomocą punktów karnych ostateczna ich wersja jest taka, że punkty karne, które "wpadają" na konto kierowcy, kasują się po roku. Nie jest jednak tak jak kiedyś, gdy okres ważności punktów karnych wynosił zawsze rok od momentu ukarania kierowcy, w praktyce najczęściej od dnia popełnienia wykroczenia. Obecnie okres ten zaczyna się w chwili, gdy ukarany zapłaci mandat. Jeśli nie zapłaci, punkty karne pozostają na jego koncie dłużej lub wręcz bezterminowo, co zwiększa prawdopodobieństwo, że kierowca ukarany punktami przekroczy limit i w efekcie straci prawo jazdy.
Rzecznik Praw Obywatelskich zauważył, że taki kształt przepisów, które nie znają wyjątków, dyskryminuje osoby, które dostały zgodę na spłatę mandatu w ratach.
Niektórzy płacą mandaty w ratach – mają do tego prawo
Najgorsze co można zrobić, mając problem z zapłatą mandatu karnego, to zignorować go. Zanim dojdzie do egzekucji administracyjnej, z reguły mija trochę czasu, ale prędzej czy później okaże się, że albo nie dostaniemy zwrotu należnego podatku, albo fiskus wejdzie nam na konto. Do kwoty mandatu dojdą odsetki i koszty administracyjne.
Jest jednak wyjście: każdy ma prawo złożyć wniosek o rozłożenie płatności mandatu na raty. Wniosek trzeba oczywiście uzasadnić, ale jeśli mamy naprawdę trudną sytuację, zostanie uwzględniony. Konieczna jest zapłata opłaty skarbowej w wysokości 10 zł. To wnioskujący deklaruje liczbę i częstotliwość płatności rat i – jeśli naczelnik urzędu skarbowego wyrazi zgodę – płaci zgodnie z proponowanym harmonogramem. To procedura całkowicie zgodna z prawem. Tymczasem okazuje się, że osoby, które z niej korzystają, są w gorszej sytuacji od kierowców ukaranych za takie samo wykroczenie, którzy płacą od razu.
Płacisz w ratach, zostajesz z punktami karnymi na dłużej
Takie niekorzystne zróżnicowanie ma polegać na tym, że sprawcom wykroczeń dysponującym pieniędzmi na grzywnę punkty karne są wykreślane z ewidencji po roku od jej zapłaty. W stosunku zaś do sprawców wykroczeń, którym mandat rozłożono na raty, następuje to po roku od zapłaty ostatniej raty.
To tak jakby dodatkowa kara, która zwiększa prawdopodobieństwo utraty prawa jazdy. Podczas gdy osoby, które zapłaciły mandat od razu, po roku mają już czyste konto i mogą bez większych konsekwencji przyjąć nowe punkty, ci, którzy spłacają mandat w ratach, po roku wciąż mają stare punkty na koncie. Teraz wystarczy odrobina pecha, nowe wykroczenie i nowe punkty karne, by dostać wezwanie na egzamin sprawdzający kwalifikacje.
RPO: skoro postępują zgodnie z prawem, czemu są dodatkowo karani
RPO nie ma zasadniczych wątpliwości co do mechanizmu prawnego, gdy termin usunięcia punktów karnych z ewidencji otwiera się dopiero po uregulowaniu mandatu. Rozważenia wymaga jednak, czy wobec skorzystania przez ukaranego z przysługującego mu prawa rozłożenie mandatu na raty, otwarcie terminu nie powinno być powiązane z datą wystawienia mandatu, upływu terminu wskazanej płatności, czy też datą wniosku o rozłożenie jej na raty.
I dalej:
Mechanizm, w którym takie osoby pozostają w ewidencji z punktami karnymi, wydaje się niesprawiedliwy. Powinien być zmieniony na taki, który zakłada, że wobec udzielenia ulgi w spłacie zobowiązań publicznoprawnych, terminem początkowym usunięcia punktów jest np. data wystawienia mandatu lub data wskazana w mandacie jako termin jego płatności albo data udzielenia ulgi. Pozwalałoby to na zmniejszenie zróżnicowania obywateli i ich praw ze względu na ich sytuację majątkową.
Przepisy są "nieuczciwe" i niezgodne z konstytucją
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek mówi wprost o tym, że przepisy są niezgodne z Konstytucją RP i domaga się ich zmiany.
W tym świetle rozwiązaniem nieuczciwym jest zróżnicowanie sytuacji obywateli korzystających z ulgi z uwagi na ich sytuację majątkową, a w konsekwencji — wymuszenie znacznie dłuższego okresu wygaszania punktów karnych. Taka regulacja jest sprzeczna z art. 2 oraz art. 31 Konstytucji RP, różnicuje bowiem w sposób istotny sytuację podmiotów ze względu na ich sytuację majątkową.