Auto Świat Wiadomości Aktualności Mały zlot fanów motoryzacji w Kalifornii przerodził się w duże koronaparty?

Mały zlot fanów motoryzacji w Kalifornii przerodził się w duże koronaparty?

Sytuacja w USA jest nieciekawa, ale o tym wiadomo było od dawna. Większość masowych imprez została odwołana, więc – jak pokazuje ten przykład – nawet małe zloty cieszą się dużym zainteresowaniem. Oto bowiem na imprezie, na której początkowo miało być 25 osób, ostatecznie pojawiło się ponad 3000, a większość uczestników, zamiast zgodnie z ustaleniami siedzieć w samochodach, postanowiła się jednak zintegrować twarzą w twarz.

Zlot samochodów
Nightride/Youtube
Zlot samochodów

Wirus szaleje w USA, zatem imprezy masowe – nie tylko te motoryzacyjne – zostały w znakomitej większości odwołane. Ale z drugiej strony, trudno się też dziwić, że ludzie siedzący przez długi czas w zamknięciu chcą w miarę normalnie żyć i wrócić do nawyków sprzed pandemii. Taki mniej więcej cel musiał przyświecać organizatorom małego zlotu w hrabstwie San Bernardino. Dodatkowo przychód z imprezy miał być przeznaczony na cele charytatywne i pomoc dla bezdomnych – pobudki były więc bardzo szczytne.

Przeczytaj też:

Organizatorzy spodziewali się ok. 25 osób, tymczasem na imprezę zawitało, według szacunków lokalnej policji, między 3000 a 4000 fanów motoryzacji. Co gorsza, zamiast trzymać dystans społeczny, większość z nich swobodnie poruszała się po terenie zlotu, co zresztą dobrze widać na załączonym materiale wideo.

Tak duże tłumy w jednym miejscu musiały zwrócić uwagę miejscowej policji, zwłaszcza że mieszkańcy zaczęli zgłaszać ponadnormatywne zagęszczenie ruchu, uniemożliwiające im załatwienie ważnych spraw (np. dojazd do lekarza). Impreza została szybko rozwiązana, organizator (kościół Loma Linda University) przeprosił za zamieszanie i sprowadzenie zagrożenia na miejscową społeczność. Lokalne władze zastanawiają się teraz do ilu nowych zakażeń doszło na zlocie, bo to, że doszło, jest w zasadzie pewne...

WIP
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków