Logo
WiadomościAktualnościMandat za bałagan w aucie? Okazało się, że to możliwe także w Polsce

Mandat za bałagan w aucie? Okazało się, że to możliwe także w Polsce

To była rutynowa kontrola drogowa – najwyraźniej policjanci kontrolowali kierowców pod kątem jazdy po alkoholu. Gdy jednak policjanci zajrzeli do samochodu, złapali się za głowy, a następnie zaczęli robić zdjęcia.

Posłuchaj artykułu

00:00 / 00:00
Audio generowane przez AI (ElevenLabs) i może zawierać błędy
W takich warunkach kierująca przewoziła córkę
KWP w Szczecinie;
W takich warunkach kierująca przewoziła córkę
  • 41-letnia kierująca wiozła luzem na targowisko masę różnych przedmiotów
  • Wiozła też dzieci, które nie mogły zająć prawidłowej pozycji
  • Kobieta dostała mandat i punkty karne, a w dalszą drogę pasażerowie musieli udać się innym środkiem transportu
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Różne legendy krążą o tym, jak niemieccy czy austriaccy policjanci reagują na potencjalnie niebezpieczne przedmioty przewożone wewnątrz samochodu, np. rowery. Podobno, jeśli sposób wożenia bagażu może być groźny dla kierowcy albo pasażerów, można dostać solidny mandat, a także polecenie zrobienia porządku przed kontynuowaniem jazdy. To w pewnych sytuacjach może być problematyczne…

Poznaj kontekst z AI

Jakie przedmioty przewoziła kierująca?
Ile punktów karnych dostała kobieta?
Dlaczego dzieci musiały zmienić środek transportu?
Co policjanci stwierdzili o zapięciu pasów przez dzieci?

W Polsce także bagaż nie może zagrażać bezpieczeństwu pasażerów

Okazuje się, że również w Polsce, jeśli kierowca przekroczy granice zdrowego rozsądku, może i nie tylko dostać mandat, lecz także być zmuszonym do wyładowania gratów albo wyproszenia pasażerów z samochodu. Taka sytuacja zdarzyła się w Szczecinie: gdy policjanci zajrzeli do auta, którym jechała 41-letnia kobieta przewożąca dzieci i nieprawdopodobną ilość gratów, nie mieli wątpliwości: w dalszą drogę jadą albo bagaże, albo dzieci.

Nie dało się nawet zapiąć pasów

Okazało się, że kobieta jedzie na targowisko, aby sprzedać zbędne rzeczy zalegające w domu. Była trzeźwa i dokumenty miała w porządku. Ale tak: mniejsze dziecko jechało z przodu, a większe na tylnej kanapie. Prawdzie córka kierującej ma już ponad 150 cm wzrostu i nie musi jechać w foteliku, to jednak policjanci stwierdzili, że dziecko jedzie ściśnięte pomiędzy bagażami i nie ma nawet możliwości, aby poprawnie zapiąć pas bezpieczeństwa.

W dalszą drogę dzieci wyruszyły innym środkiem transportu, a kierująca dostała mandat 300 zł i 5 punktów karnych.

Dla pasażerów w praktyce nie było już miejsca
Dla pasażerów w praktyce nie było już miejscaKWP w Szczecinie;
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium