Mazda 5 2.0 MZR-CD Top - Jak szwajcarski zegarek

Auto Świat
Producent z Hiroszimy już raz udowodnił w teście długodystansowym swoje nieprzeciętne zalety. Było to w 2004 r. Po blisko dwóch latach intensywnej eksploatacji i przejechaniu 100 tys. km Mazda 6 była w rewelacyjnej formie. Test zdała celująco i do dziś jest wzorcem, do którego muszą dorównywać kolejni kandydaci. Wówczas uznaliśmy też, że oprócz największej zalety tego auta, jaką bez wątpienia jest niezawodność, nie brak mu charakteru i seksapilu. Dlatego przed Mazdą 5 stało trudne zadanie. Musiała coś udowodnić nie tylko nam, lecz także sobie. Auto świetnie wywiązało się ze wszystkich wymagań, jakie przed nim postawiono. Ale po kolei. „Piątkę” odebraliśmy w lipcu 2006 r. Należy pamiętać, że ówczesne egzemplarze różnił od wersji dostępnych dziś jeden, aczkolwiek dość ważny szczegół. Już wyjaśniamy: 7-miejscowy van został bardzo dobrze przyjęty przez klientów, lecz fatalnie wypadał w tzw. teście łosia. Mimo obecności systemu ESP (w Maździe zwanego DSC) auto zbyt gwałtownie reagowało na nagłe odjęcie gazu w zakręcie i potrafiło wypaść z toru jazdy. Winę ponosiła ostro interweniująca elektronika. Na szczęście europejski oddział Mazdy podjął działania i już w październiku 2006 r. wezwał właścicieli wszystkich sprzedanych do tego czasu egzemplarzy na bezpłatną wymianę centralki ESP. Akcja objęła również naszą Mazdę. Odtąd zaczęła się bardzo harmonijna współpraca, bowiem japoński van szybko stał się ulubionym autem na dalekie podróże. Nikt nie miał „piątce” nic do zarzucenia. Karoserii Mazdy 5 nadano modny, sportowy kształt klina, co nie tylko pozytywnie wpływa na aerodynamikę auta, lecz poprawia jego wygląd. Dzięki wznoszącej się linii okien i przyciemnianym tylnym szybom stylistyka auta jeszcze długo powinna być na czasie. Przyczepić się można jedynie do słabej widoczności do tyłu, lecz jest to problem typowy dla wielu vanów. Sytuację zapewne poprawiłaby kamera cofania, ale niestety nie ma jej w polskiej specyfikacji. Pochwały należą się tylnym drzwiom przesuwanym – szczególnie, że klasowi rywale (na czele z Fordem S-Maksem) nie oferują takiego rozwiązania. Dzięki temu wsiadanie i wysiadanie, zwłaszcza w miejscach najciaśniejszych, okazuje się bardzo wygodne. Także trwałość mechanizmu drzwi nie budzi zastrzeżeń – przez 2 lata trwania testu nie sprawiał żadnych kłopotów. Problemem dla testujących była natomiast duża przerwa między tylnymi drzwiami a kanapą – przydałby się tam podłokietnik. Fotele mają na szczęście duży zakres regulacji, a niezbyt komfortowe środkowe miejsce w drugim rzędzie można w razie potrzeby całkowicie złożyć. Małe i niewygodne siedzenia umieszczone w trzecim rzędzie nadają się niestety tylko na krótkie przejażdżki. Gdy z nich korzystamy, pojemność bagażnika spada niemal do zera.Jedną z największych zalet testowanej Mazdy 5 jest jej wysokoprężny silnik. Moc 143 KM w zupełnościwystarcza do jazdy w różnych warunkach, a dzięki dużemu, bo wynoszącemu 360 Nm momentowi obrotowemu nie musimy zbyt często sięgać do lewarka zmiany biegów. To doceniamy tym bardziej, że sprzęgło „bierze” dość gwałtownie, a 6-biegowa skrzynia nie pracuje precyzyjnie. Wprawnej ręki wymaga zwłaszcza „szóstka” i „wsteczny”. Wszyscy testujący chwalili za to silnik. Pomimo częstych podróży z dużymi prędkościami (zużycie chwilowe ok. 12,5 l/100 km) motor średnio spalał mniej niż 8 l/100 km. Zużywał również zaskakująco małą ilość oleju silnikowego, co nie jest takie oczywiste w przypadku współczesnych turbodiesli. Ciekawostka: na bagnecie powyżej pozycji „F”, oznaczającej maksymalną ilość oleju, znajduje się jeszcze tajemniczy znak „X”. Zaglądamy do instrukcji obsługi i znajdujemy odpowiedni fragment: „Należy natychmiast wymienić olej, jeśli jego poziom zbliży się do punktu X”. Rozwiązaniem tej zagadki okazuje się filtr cząstek stałych. Podczas zachodzącego w nim procesu wypalania sadzy do jednostki napędowej jest wtryskiwane dodatkowe paliwo, które w przypadku częstych jazd na krótkich dystansach (wtedy filtr szybko się zapycha i musi stosunkowo często się oczyszczać) może rozcieńczyć olej i spowodować wzrost jego poziomu. Mazda twierdzi jednak, że do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko.W dzienniku pokładowym na czerwono podkreśliliśmy 3 wady najczęściej wymieniane przez testujących Mazdę.

Katalog Samochodów Auto Świat