General Motors, jak podał magazyn Automotive News Europe (ANE), poszukuje idealnego miejsca w tej części Europy dla swoich nowych zakładów, które zamierza wybudować całkowicie od podstaw. Okazuje się, iż istniejące już fabryki mają w sumie zbyt małą zdolność produkcyjną i nie mogą sprostać rosnącemu popytowi. "Wciąż szukamy nowych sposobów na zwiększenie naszej produkcji w centralnej i wschodniej części Europy" - powiedział w rozmowie z ANE Chris Lacey, dyrektor wykonawczy General Motors na tę część Europy.

Szczególnie po ostatniej informacji o definitywnym wycofaniu się GM z rywalizacji o przejęcie rumuńskiej fabryki po upadłym Daewoo Motors wiadomo było, że jeden z największych koncernów motoryzacyjnych na świecie będzie poszukiwał innej opcji.

Lacey zdradził, iż obecnie w kręgu zainteresowań jest siedem państw: Bułgaria, Czechy, Węgry, Słowenia, Słowacja, Polska oraz także Rumunia (oczywiście nie istniejąca już fabryka w miejscowości Craiowa).  Ostateczna decyzja zostanie podjęta w oparciu o kilka przesłanek. Według Laceya "GM wybierze ten kraj, gdzie ludzie kupują auta, gdzie dostępna jest dobrze wykształcona siła robocza oraz gdzie da się stworzyć sieć dostawców".

General Motors działa już w kilku krajach, gdzie albo posiada własne zakłady, albo współpracuje ściśle z lokalnymi producentami. Własne fabryki GM egzystują już w Polsce (Gliwice) i Rosji, dodatkowo auta amerykańskiego koncernu są montowane również w Polsce (FSO), Rosji, Kazachstanie, Uzbekistanie i na Ukrainie.

Główną przyczyną, która skłoniła władze GM do poszukiwania miejsca w tej części Starego Kontynetu jest szybko rosnący popyt w tym regionie, obejmującym nowe państwa członkowskie UE, kraje bałkańskie, Rosję oraz inne kraje powstałe po rozpadzie Związku Radzieckiego. W pierwszej połowie roku sprzedaż GM wzrosła tu o 42% w porównaniu do ubiegłego roku, do poziomu 230.113 egzemplarzy.