Na początku lat 80. XX w. w wyniku problemów z dostępnością samochodów pojawiła się koncepcja tzw. przedpłat na samochody i losowań szczęśliwców, którym przydzielano auta. Oczywiście bardziej zaradni i ze znajomościami obchodzili te procedury, ale większość odkładała pieniądze na nowego Malucha lub dużego Fiata i cierpliwie czekała na przychylność losu. Takich osób było znacznie więcej niż aut do rozlosowania.

Niestety, wielu Polaków zbierało sumiennie środki na specjalnych książeczkach, ale nigdy się nie doczekało wymarzonego auta. System komunistyczny w końcu upadł, a wielu z nich zostało z książeczkami i wirtualnymi oszczędnościami na nich zgromadzonymi.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dopiero w 1996 r. uchwalono ustawę określającą zasady rekompensat na niezrealizowane przedpłaty na Fiata 126p i FSO 1500, a pieniądze zaczęto wypłacać z początkiem 1997 r. Większość z nich swoje pieniądze odebrała, ale byli i tacy, którzy o nich zapomnieli lub pogodzili się z utratą. Było to o tyle łatwiejsze, bo w wyniku zawirowań lat 90. i galopującej inflacji zebrane tam środki straciły swoją wartość.

Okazuje się jednak, że środki wpłacone na przedpłaty nie przepadły i można je cały czas odzyskać, nawet dziś. Ministerstwo Finansów 23 lutego opublikowało w Monitorze Polskim RP obwieszczenie z dnia 16 lutego, w którym podało zwaloryzowaną wartość rekompensat (resort robi to regularnie co kwartał). Zapominalscy mają o co walczyć, bo kwoty, jakie można odzyskać, nie są małe.

Według nowych obliczeń resortu finansów osobom, które wniosły przedpłatę na Fiata 126p, należy się rekompensata w wysokości 17 tys. 517 zł, natomiast w przypadku FSO 1500 zwrot wynosi już 24 tys. 823 zł. To wielokrotnie więcej niż w 1996 r., kiedy uchwalono ustawę. Wtedy to osoby wnoszące przedpłatę na Malucha mogły liczyć na 5 tys. 930 zł, a czekający na dużego Fiata dostawali rekompensatę w wysokości 8 tys. 400 zł.

Co istotne, według ustawy uchwalonej w 1996 r. roszczenie względem wniesionych przedpłat nie ulegają przeterminowaniu. Pieniądze wypłacane są przez bank prowadzący rachunek przedpłaty. Nie wiadomo, ile osób wciąż może dostać pieniądze.