- Końcówka marca jest dla inspektorów ITD bardzo pracowita
- Kierowca ciężarówki fałszował dane o czasie pracy, używając karty syna, co skutkowało mandatem, pozbawieniem prawa jazdy i postępowaniem administracyjnym
- Mołdawski autokar przejechał prawie 51 godz. z minimalnymi przerwami, wykorzystując cztery karty kierowcy, co poskutkowało mandatami i nakazem odpoczynku
- Dwaj Białorusini prowadzący polską ciężarówkę posługiwali się cudzymi kartami kierowcy, unikając rejestracji odpoczynku, za co stracili prawo jazdy i dostali mandaty
Inspektorzy odkryli poważne naruszenia w zakresie rejestrowania czasu pracy kierowców. Wśród wykrytych przypadków znalazło się posługiwanie się cudzymi kartami tachograficznymi, co poskutkuje poważnymi konsekwencjami. Ale po kolei, bo ITD nagłośniło trzy groźne sytuacje. Ku przestrodze, żeby inni tak nie robili.
Przeczytaj także: CBŚP uderzyło w samochodziarzy. Znaleźli takie coś. Byli postrachem Mercedesów [WIDEO]
Jechał z Czech do Dąbrowy Górniczej na karcie syna
Inspektorzy z Opola, przyglądając się sytuacji na obwodnicy Niemodlina, odkryli, że kierowca ciężarówki wykonującej transport w relacji Czechy — Dąbrowa Górnicza fałszował dane o czasie pracy, używając karty swojego syna. Mężczyzna przyznał, że zdecydował się na ten krok, aby wykonać dodatkowy kurs. Dodatkowym problemem okazał się zainstalowany tachograf, który nie spełniał wymogów międzynarodowego transportu drogowego — od początku stycznia br. przepisy wymagają stosowania tzw. tachografów inteligentnych. Wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne, a kierowca został ukarany mandatem i pozbawiony prawa jazdy na trzy miesiące.
Wieźli 43 osoby. Na 51 godz. trasy tylko dwie godz. przerwy
Jeszcze bardziej bulwersująca sytuacja miała miejsce na trasie Kiszyniów — Rassony — Kiszyniów, gdzie inspekcja podlaskiej ITD na drodze S61 w Budzisku zatrzymała mołdawski autokar. Trójka kierowców przewożąca 43 pasażerów na blisko 3,5 tys. km, dopuściła się rażących naruszeń — wykorzystywano cztery różne karty kierowcy, w tym jedną należącą do nieobecnego pracownika. W czasie 51 godzin jazdy kierowcy zrealizowali jedynie dwie godziny odpoczynku, nie rejestrując przy tym podstawowych informacji takich, jak czas pracy czy przebytą trasę. Inspektorzy nakazali im obligatoryjny odpoczynek i nałożyli mandaty, a wobec przewoźnika rozpoczęto postępowanie administracyjne.
Używali karty kolegi, który z nimi nie jechał. Wpadli na S7
Na drodze S7 w pobliżu Szydłowca, inspektorzy z Radomia zatrzymali polską ciężarówkę, należącą do lokalnego przedsiębiorcy, w której pracowali dwaj kierowcy z Białorusi. Kierowca prowadzący pojazd posługiwał się kartą należącą do innej osoby, gdyż jego własny limit czasu pracy właśnie się skończył. Zestawienie danych z tachografu wskazało, że obaj pracownicy unikali wpisów dokumentujących odpoczynek oraz symbole kraju, gdzie prowadzono pracę. Efektem kontroli było cofnięcie prawa jazdy obu mężczyzn oraz mandaty karne. Przedsiębiorca musi liczyć się z dalszym postępowaniem administracyjnym.