I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o marki amerykańskie, które coraz chętniej wyruszają na podbój rynków zagranicznych, w tym głównie Europy. Rynek amerykański staje się po prostu coraz ważniejszym, jeśli nie najważniejszym rynkiem dla wielu marek azjatyckich - już nie tylko japońskich, ale i koreańskich, a o wkroczeniu na niego marzą pierwsi producenci z Chin. Również i europejskie koncerny coraz śmielej spoglądają za ocean. W końcu największy motoryzacyjny rynek daje większe możliwości i szanse na zyski. Dlatego nie powinno dziwić, że również i światowe premiery europejskich modeli coraz częściej mają miejsce w Stanach Zjednoczonych. Co oczywiście nie oznacza, że auta te nie pojawią się w Europie.

Spośród europejskich marek, jak zwykle, ciekawie było na stoiskach "wielkiej trójki" - BMW, Mercedesa i Audi. Bawarski koncern pokazał dwie światowe nowości. Kolejną odsłonę najmniejszego swojego modelu, tym razem z otwieranym dachem - BMW seria 1 cabrio - oraz nowy model z całkowicie nowego segmentu Sport Activity Coupe - BMW X6. Na stoisku Mercedesa uwagę przykuwały Mercedes SLK po faceliftingu oraz zapowiedź najmniejszej terenówki, modelu GLK, w dwóch wersjach nadwoziowych - Freeside oraz Townside. Audi z kolei postanowiło tym razem postawić na moc i osiągi prezentując model TTS, najmocniejszą wersję "tetetki" oraz koncepcyjne Audi R8 V12 TDI, czyli 12-cylindrowy silnik wysokoprężny w sportowym Audi R8.

To jednak nie koniec nowości, którymi europejscy producenci postanowili zaszokować amerykańską publiczności. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszył się m.in. Volkswagen Passat Coupe, przedstawiciel dość wąskiego jeszcze grona czterodrzwiowych coupe. A skoro mowa o nowych segmentach, to warto wspomnieć o koncepcyjnym Land Roverze LRX, którym brytyjska marka zamierza nieco odejść od typowych dla siebie aut terenowych. Choć to europejska marka, to jednak model ten może u nas się nie pojawić. Chodzi tu o Saaba 9-4X, kolejne podejście Saaba do segmentu SUV-ów. Nietypową jak dla siebie propozycję zaprezentowało Ferrari - bo jak inaczej nazwać model Ferrari F430 Spider napędzany etanolem?

Przegląd azjatyckiej części nowości targów NAIAS 2008 zaczynamy od Toyoty, a dokładniej od Lexusa. Lexus LF-A Roadster to wersja z otwieranym dachem auta, na które oczekuje już wielu fanów sportowych aut. Reprezentantem Toyoty był w Detroit van Venza oraz prototypowy model o nazwie A-BAT, będący mieszanką samochodu osobowego oraz pickupa. Mazda przedstawiła kolejne wcielenie sportowego RX-8 oraz koncepcyjne Furai. Również prototypy królowały na stoisku Mitsubishi (Concept-RA) oraz u Nissana (Forum). Honda przedstawiła kolejną generację modelu Pilot, hybrydowego CR-Z oraz napędzanego ogniwami paliwowymi FCX. I choć nie wszystkie te modele wyjadą na drogi, z całą pewnością do Europy zawita kolejna generacja Subaru Forestera. Koreańskie nowości to Hyundai Genesis i Kia Borego, dwa modele z 8-cylindrowymi silnikami.

Na koniec zostawiliśmy sobie amerykańskie nowości. Co ciekawe, to właśnie Amerykanie tym razem brylowali na polu ekologicznych modeli. Koncern Chrysler pokazał trzy prototypowe modele - Jeep Renegade, Chrysler ecoVoyager i Dodge Zeo - wszystkie o napędzie elektrycznym. GM postawił na technologię ogniw paliwowych w prototypie Cadillac Provoq oraz napęd elektryczny w koncepcyjnym Saturnie Flextreme, zaś Ford na etanol w swoim bestsellerze F-150. Oczywiście w błędzie byłby ten, kto by sądził, że Amerykanie całkowicie zatracili swojego sportowego ducha, czego dowodem mogą być 550-konny Cadillac CTS-V czy też Corvette ZR1. Ciekawostką jest prototyp czwartego, a zarazem najmniejszego Hummera (HX Concept).