Sobotnie przedpołudnie Kimi spędził w towarzystwie Kasi Kowalskiej, która oprowadziła go po warszawskim Starym Mieście. Przed odjazdem spotkał się ze swoimi fanami w EMPiK-u przy ul. Marszałkowskiej, rozmawiał i rozdawał autografy. Wyluzowany opowiadał o swojej karierze w Formule 1, o tym jak trafił do zespołu West McLaren Mercedes. Opisał koleżeńskie stosunki z Davidem Coulthardem oraz szefem zespołu Ronem Dennisem, który przedłużył z nim kontrakt na przyszły sezon. Zapytany o największych rywali bez namysłu wymienił kierowców Ferrari (Michaela Schumachera i Rubensa Barrichello), a także team Williamsa. Za największy sukces uważa drugie miejsce na torze MagnyCours - w tej odpowiedzi dał się jednak odczuć pewien niedosyt. Räikkönen nie ukrywał swego apetytu na odebranie zwycięskiego lauru Schumacherowi: "Myślę, że już wkrótce zacznę wygrywać. Jeśli nie w tym, to na pewno w przyszłym roku" - zapewniał. Zainteresowania Kimiego to oczywiście sport i motoryzacja. Jako dziesięciolatek grał w hokeja. Później jego ciekawość skierowała się w stronę kartingu. Sam kupował, wymieniał i montował części do pojazdu. Uważa, iż wiedza, jaką zdobył w tamtym czasie, i doświadczenie w Formule Renault owocują na torach Formuły 1. Kimi mieszka w Szwajcarii. Jego ulubiona muzyka to Darude. Na co dzień jeździ Mercedesem ML oraz klasą C.
Najważniejsza jest zabawa
Pierwsza wizyta młodego Fina w Polsce trwała zaledwie kilka godzin. Rano wziął udział w sesji zdjęciowej.