Napięcie rośnie

Do oficjalnego rozpoczęcia sprzedaży trzeciej generacji Opla Astry pozostało jeszcze trochę czasu. Po entuzjastycznym przyjęciu prototypów na ubiegłorocznym międzynarodowym salonie motoryzacyjnym we Frankfurcie oczekiwania względem nowego modelu zostały bardzo wyśrubowane.

Napięcie rośnie
Zobacz galerię (5)
Auto Świat
Napięcie rośnie

Czy seryjne auta będą w stanie im sprostać?Postanowiliśmy jak najbardziej efektywnie wykorzystać czas, na jaki przekazano nam nową Astrę. W ciągu zaledwie 60 godzin auto pokonało ponad 2 tys. km w najróżniejszych warunkach drogowych. Na pierwszy rzut oka widać olbrzymie zmiany w stosunku do poprzedniej generacji. Odważna, wręcz agresywna stylistyka nadwozia świadczy o zmianie myślenia konstruktorów Opla. O ile nowy Golf stanowi rozwinięcie dotychczas produkowanego modelu, to Astra przeszła zmiany wręcz rewolucyjne. Poza nazwą przynajmniej na pierwszy rzut oka nic jej nie łączy z poprzedniczką.Pierwsze wrażeniaPodróż rozpoczęła się w zimowych warunkach, przy temperaturze -4?C. Zimowy chłód nie zrobił żadnego wrażenia na dieslu spełniającym wymagania normy Euro 4. Silnik o pojemności 1,9 litra i mocy 150 KM ochoczo zabrał się do pracy, demonstrując potężny moment obrotowy wynoszący 315 Nm przy 2 tys. obr./min. Zarówno dźwięk, jak i charakterystyka pracy jednostki napędowej nie pozostawiają jednak wątpliwości, że jest to silnik wysokoprężny. Szesnastozaworowy Common Rail doskonale toleruje zarówno flegmatyczną jazdę na najwyższym, szóstym biegu, jak i prawdziwie sportowe tempo. Prędkość maksymalna tej wersji silnikowej wynosi aż 210 km/h! W dodatku nawet przy prędkościach dochodzących do 180 km/h poziom hałasu we wnętrzu jest naprawdę niski, słychać jedynie dźwięk powietrza opływającego nadwozie. Takie wyczyny należy jednak pozostawić na niemieckie autostrady, nawet jeśli auto wyposażone jest, tak jak testowany egzemplarz, w adaptacyjny system zawieszenia IDS Plus (Interactive Driving System) wraz z układem CDC (Continuous Damping Control) stale dostosowującym charakterystykę zawieszenia do panujących warunków. Układ ten daje kierowcy możliwość wyboru trybu pracy układu jezdnego. Wystarczy za pomocą przycisku uruchomić program sportowy, który zmienia nie tylko nastawy zawieszenia, lecz także charakterystykę pracy silnika i układu kierowniczego! Doskonałą okazją do sprawdzenia, jak układ działa w praktyce, była wizyta na torze Formuły 1 w Spa w Belgii. Astra 1.9 CDTI wykazała się tu naprawdę niezłymi możliwościami. Szczególnie po uruchomieniu trybu sportowego auto prowadziło się wręcz doskonale. Nie zawiodły również skuteczne hamulce oraz precyzyjny, lekko pracujący układ kierowniczy. Nawet bez przyjemnego, ale wymagającego dopłaty dodatku, jakim jest IDS Plus, Astra zachowuje się na drodze bardzo dobrze. Charakterystyka zawieszenia stanowi bardzo udany kompromis między komfortem a maksymalną przyczepnością. Jego konstrukcja bazuje na rozwiązaniach znanych z poprzedniego modelu. Z przodu auto wyposażone jest w kolumny McPhersona oraz ramę pomocniczą, z tyłu natomiast w belkę skrętną. Jakie techniczne nowinki przygotowali jeszcze konstruktorzy nowego kompaktu? Lista jest długa. Za dopłatą dostaniemy miedzy innymi: światła z funkcją dynamicznego doświetlania zakrętów, system stabilizacji toru jazdy przyczepy, układ kontroli ciśnienia powietrza w kołach, układ ułatwiający podjazd pod górę. W klasie aut kompaktowych nikogo nie dziwi już zaawansowana nawigacja satelitarna czy automatyczna klimatyzacja.Karoseria i wnętrzeWnętrze nowej Astry prezentuje się rzeczowo i funkcjonalnie. Obsługa wszystkich urządzeń jest intuicyjna. Można jedynie narzekać na skromny, ale czytelny zestaw wskaźników składający się z prędkościomierza, obrotomierza i wskaźnika poziomu paliwa. Kierowca nie otrzymuje np. informacji na temat temperatury silnika. Nie można mieć zastrzeżeń do kolorowego monitora umieszczonego na wysokości innych wskaźników. Jest on czytelny i pozwala na łatwą kontrolę pracy układu nawigacji satelitarnej, klimatyzacji i sprzętu audio. Elementy wyposażenia wnętrza sprawiają dobre wrażenie, zarówno pod względem precyzji wykonania, jak i jakości użytych materiałów. Na pochwałę zasługują wygodne, doskonale wyprofilowane sportowe fotele. Można im co najwyżej zarzucić niezbyt wygodną pozycję pokrętła regulacji oparcia. Tylna kanapa jest sztywna, ale wygodna. Ilość miejsca dla pasażerów jest zupełnie wystarczająca do komfortowego podróżowania. Szkoda tylko, że całkiem pokaźny bagażnik (380/1300 litrów) po złożeniu tylnej, asymetrycznie dzielonej kanapy nie oferuje zupełnie płaskiej przestrzeni ładunkowej. Za to, w zależności od życzenia klienta, będzie mogło się w nim znaleźć pełnowymiarowe koło zapasowe, dojazdówka lub zestaw do naprawy opon.Karoseria zapewnia dobrą widoczność we wszystkich kierunkach, co znacznie ułatwia manewrowanie nawet na ciasnych parkingach.Czyżby Astra nie miała żadnych wad? Po przeszło dwóch dniach spędzonych niemal bez przerwy w samochodzie przekonaliśmy się, że brakuje w nim schowków na drobiazgi. Kieszenie w drzwiach są małe, podobnie zresztą jak schowek w konsoli środkowej i podłokietniku. Sytuację ratuje nieco głęboki schowek oraz dwa uchwyty na napoje.Pozytywny bilansJaki jest więc bilans po 60 godzinach z nową Astrą 1.9 CDTI? Jak najbardziej pozytywny! Auto przejechało w tym czasie 2454 km, spalając przy tym średnio 7,3 litra oleju napędowego mimo momentów bardzo dynamicznej jazdy. Zarówno pasażerowie, jak i samochód znieśli ten dystans bez najmniejszych problemów. Nie ma żadnych wątpliwości - Astra jest w stanie sprostać oczekiwaniom klientów. Poza atrakcyjna stylistyką oferuje najwyższej klasy rozwiązania techniczne wykraczające często poza standardy przyjęte dla tego segmentu. W Europie Zachodniej podstawowa wersja Astry III (1.4/90 KM) będzie kosztować mniej niż poprzednik. Fabryka zebrała już ponad 30 tys. potwierdzonych zamówień na to auto.

Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków