• Rosjanie zalali stare BMW wodą i zaczekali, aż uformuje się coś na kształt... kostki lodu
  • Po pewnych perypetiach silnik odpalił, ale czy stopił lód?

Rosyjski internet znany jest z różnych nietypowych filmów i treści. Weźmy np. słynnego blacharza Artura, potrafiącego z najbardziej zmasakrowanego powypadkowego złomu zrobić coś, co nawet z bliska wygląda jak całkiem ładny samochód. Legendą obrosły też już relacje z widowiskowych nocnych przejazdów szybkimi autami obwodnicą Moskwy, chyba każdy przynajmniej raz widział filmy z kamerek pokładowych, pokazujących jak krewcy Rosjanie za pomocą pięści, łomów (i nie tylko!) lubią między sobą wyjaśniać wątpliwości, co do kwestii, kto w danym momencie miał pierwszeństwo.Tym razem też będzie zaskakująco, bo załoga kanału „Garage 54” postanowiła sprawdzić, czy samochód, na którym zostanie uformowana... bryła lodu, będzie w stanie sam się z niej uwolnić.

Zacznijmy od tego, że ubiegła zima nawet w Rosji nie była zbyt sroga, więc zatopienie starego BMW w czymś w rodzaju kostki lodu, wymagało sporo czasu i samozaparcia. Panom z Garage 54 pierwotny zamiar zamknięcia starej „Be-emki” nie do końca się co prawda udał – blok ma regularne kształty tylko do pewnej wysokości – ale koniec końców całe auto zostało w bryle zamknięte. Cel tego nietypowego eksperymentu? Sprawdzić, czy samochód w ten sposób zakonserwowany będzie w stanie się sam uwolnić. Aby tak się stało, należy jednak odpalić silnik i zaczekać, aż oddawane przez niego ciepło roztopi lód.

Jak tego dokonać? Pomysłowi Rosjanie pomyśleli o wszystkim – zostawiono dostęp do silnika (coś w rodzaju snorkela!) i, uwaga na spoilery, pomimo pewnych trudności, silnik odpalili. Co prawda zdalne odpalenie nie do końca się udało, bo woda skutecznie zablokowała elementy silnika, ale od czego jest piła mechaniczna: za jej pomocą udało się uwolnić motor i uruchomić go. A resztę zobaczycie na poniższym filmiku.