Rzeczniczka policji krajowej An Berger poinformowała media, że do rekordowego przekroczenia prędkości doszło na autostradzie w północnej części kraju. "Dokładna lokalizacja przestępstwa nie może zostać ujawniona, ponieważ trwa nadal śledztwo" – przekazała.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Na interesujący wątek zwraca uwagę dziennik "Het Nieuwsblad". Specjaliści cytowani przez gazetę wskazują, że jeżeli okaże się, iż na zdjęciu z fotoradaru będzie pojazd, który nie ma technicznych możliwości, aby osiągnąć taką prędkość, sprawa może zostać umorzona.
Gazeta przypomina także zdarzenie z 2021 r. kiedy na autostradzie w Bitsingen w północno-wschodniej części kraju fotoradar wykazał, iż kierowca jechał 306 km/h. Wymiar sprawiedliwości odstąpił od ścigania, albowiem kamera była homologowana tylko do 300 km/h.
Andrzej Pawluszek