Wszystko zaczęło się od pilotażu. W 2021 r. postawiono w Polsce pierwsze 10 tablic "STOP Zły kierunek" (m.in. przy autostradzie A4 na w okolicach Opola, Przemyśla i Rzeszowa). Wzorowano je na rozwiązaniach stosowanych w kilku krajach Europy. Drogowcy sięgnęli bowiem po projekty znaków z Austrii, Chorwacji, Niemiec i Słowacji.
Na pilotażu jednak się nie skończyło. Już wiosną 2022 r. rozpoczęto montaż kolejnych tablic (GDDKiA podkreśla, że nie są to znaki drogowe a tablice informacyjne). Wówczas wybrano aż 111 lokalizacji w całym kraju. Na liście znalazły się węzły przy drogach ekspresowych S1, S2, S3, S5, S6, S7, S8, S10, S11, S12, S17, S19, S52 i S74. Dzięki temu liczbę tablic zwiększono aż do 429. Na tym jednak nie koniec.
Nowe tablice jeszcze we wrześniu
GDDKiA planuje kolejne inwestycje związane z tablicami z ostrzeżeniem o jeździe pod prąd. Do końca września pojawią się w 33 miejscach. A to nie wszystko. Drogowcy przekonują, że następne lokalizacje będą sukcesywnie zatwierdzane.
Z jazdą pod prąd walczą nie tylko drogowcy. Zaostrzono także przepisy. Od 17 września obowiązuje nowe rozporządzenie w sprawie ewidencji kierujących pojazdami naruszających przepisy ruchu drogowego. "Jazda autostradą lub drogą ekspresową w kierunku przeciwnym niż wynikający z ustawy, lub znaków drogowych" oznacza 15 punktów karnych.