Wygląda znajomo. Jednak gdy przyjrzysz mu się bliżej, zauważysz, że niemal każdy element jest inny. Oto Continental GT numer 3, czyli luksusowe coupe według najnowszej interpretacji Bentleya.
Auto zaprojektowano z klasą. Nie stroniono przy tym od użycia najnowszych rozwiązań technicznych. Pozwoliły one obniżyć masę pojazdu o 85 kg (do 2250 kg), a także połączyć prowadzenie auta sportowego z komfortem jazdy limuzyny, m.in. przy pomocy systemu redukcji przechyłów nadwozia i trójkomorowego zawieszenie adaptacyjnego (zastosowano 48-woltową instalację elektryczną).
Jeszcze lepsze wrażenie niż karoseria robi wnętrze nowego Bentleya. W centralnej części deski rozdzielczej umieszczono obrotowy panel ozdobny, skrywający trzy analogowe zegary (termometr, kompas i stoper) oraz duży ekran dotykowy systemu multimedialnego. Tak klasyczna elegancja styka się z nowoczesnością, z naciskiem na tę drugą, ponieważ przed oczami kierowcy znajduje się wyłącznie wirtualny zestaw wskaźników. Dla szacownych klientów przygotowano nielimitowany program personalizacji. Możliwości wykończenia samochodu ogranicza jedynie wyobraźnia nabywcy.
Sercem brytyjskiego Grand Tourera jest gruntownie zmodernizowany silnik 6.0 W12 twin turbo, po raz pierwszy współpracujący dwusprzęgłową skrzynią biegów w celu szybszej zmiany przełożeń (jest ich osiem). Auto wyposażono w aktywny napęd wszystkich kół o charakterystyce tylnonapędowej. 635 KM i 900 Nm sprawiają, że to luksusowe coupe mknie do 100 km/h w czasie zaledwie 3,7 s i kończy przyspieszać dopiero po osiągnięciu prędkości 333 km/h.
Nowy Bentley Continental GT z całą pewnością będzie wielką ozdobą targów IAA. Produkcja modelu rozpocznie się jeszcze w tym roku. Pierwsze egzemplarze trafią do klientów wiosną 2018 roku. Ceny? Zapewne będą wyższe od schodzącej generacji, ale dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają.