• Ranger nowej generacji będzie miał oficjalną premierę 24 listopada
  • Firma twierdzi, że nowy Ranger to odpowiedź na to, co ma dla klientów największe znaczenie
  • Ford będzie produkował na potrzeby marki Volkswagen Samochody Dostawcze nową wersję Amaroka, bazującą na modelu Ranger

Póki co Ford nie odkrywa zbyt wielu kart i opowiada jedynie o skrupulatnym badaniu rynku, które przeprowadził wśród klientów. Amerykański producent deklaruje, że odbył ponad 5 tys. wywiadów i współpracował z setkami właścicieli pick-upów, podczas wielu spotkań warsztatowych na całym świecie. Wszystko po to, żeby zdobyć informacje o tym, jak użytkownicy korzystają ze swoich ciężarówek.

Czy nowy Ranger będzie lepszy?

Firma twierdzi, że nowy Ranger to odpowiedź na to, co ma dla klientów największe znaczenie i zapewnia, że samochód pełen jest nowych elementów wyposażenia, które zwiększają jego potencjał, przydatność oraz wszechstronność. Podobno Ford został zaprojektowany tak, aby potrafił dotrzeć w trudniej osiągalne zakątki, ciężej pracować i oferować więcej komfortu oraz udogodnień. Niedługo przekonamy się, czy śmiałe zapewnienia producenta mają odzwierciedlenie w finalnym produkcie. Póki co nie znamy też detali dotyczących dostępnych układów napędowych, ale większy brat Rangera, F-150, występuje jako samochód elektryczny w wersji Lightning.

Ranger będzie miał brata

Prezentacja nowego pick-upa marki Ford zwiastuje też nowości w gamie VW. Wszystko dlatego, że Ford będzie produkował na potrzeby marki Volkswagen Samochody Dostawcze nową wersję Amaroka, bazującą właśnie na modelu Ranger. Następca Amaroka, począwszy od roku 2022, wytwarzany będzie w fabryce Forda w Silverton w RPA.

Jak podaje Volkswagen: "Dla obu partnerów kluczowe jest wykorzystanie tej samej platformy. Jednocześnie obie marki będą mogły w pełni wykorzystać swe mocne strony. Oba modele będą jednak wyraźnie rozróżnialne – głównie dzięki stylistyce i systemom elektronicznym. Na kooperacji z Fordem skorzystają przede wszystkim nasi klienci, ponieważ bez współpracy nie stworzylibyśmy nowego Amaroka".