Janusz Popiel - od 1998 roku Prezes "Alter Ego" - Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych. Autor wielu opracowań dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego. W latach 2009-2013 członek Rady do spraw Pokrzywdzonych Przestępstwem przy Ministrze Sprawiedliwości.

, fot. archiwum, Janusz Popiel
, fot. archiwum, Janusz Popiel

ALVIN GAJADHUR: Jak Pan ocenia działalność Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w ostatnich latach?

JANUSZ POPIEL: Zdecydowanie negatywnie. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zgodnie z ustawą Prawo o Ruchu Drogowym została powołana do określania kierunków i koordynowania działań administracji rządowej w sprawach bezpieczeństwa ruchu drogowego. Obserwując natomiast działalność Sekretariatu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego kierowanego przez Panią Agatę Foks, odnoszę wrażenie, że główne obszary zainteresowania tej instytucji całkowicie mijają się z umocowaniem ustawowym. Fakt braku instytucji wiodącej w zarządzaniu bezpieczeństwem ruchu drogowego, potwierdziły zarówno Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie, jak i Bank Światowy.

Czy ta instytucja dobrze koordynuje działania w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce?

Jak ma coś koordynować, skoro nie działa? Zamawianie opracowań, których prawdopodobnie nie czytają nawet pracownicy Sekretariatu KRBRD i wydawanie pieniędzy na różne kampanie, nie ma nic wspólnego z umocowaniem ustawowym tej instytucji. Odnoszę wrażenie, że ukierunkowanie kampanii nie wynika z identyfikacji obszarów największych zagrożeń na polskich drogach, lecz z obiegowych teorii „pasy ratują życie”, a „pijani kierowcy wiozą śmierć”.

Jak Pan ocenia ostatnie październikowe kampanie przygotowane przez KRBRD?

Kiepsko, szczególnie, że wydawane są na nie niewspółmierne do uzyskanych efektów środki. Przykładem może być kampania "Pasy. To trzyma Cię przy życiu". Brak tu przekazu, że tylko prawidłowo zapięte pasy mogą uratować życie. Nieprawidłowo zapięte mogą zabić. W przypadku kampanii dotyczącej zabierania kluczyków nietrzeźwym kierowcom, skrót myślowy, co do zagrożeń karnych jest zbyt daleko idący.

Czy reklama to jedyna i odpowiednia forma dotarcia do grupy docelowej?

Pewnie, że nie. W obecnej rzeczywistości znacznie większy zasięg i oddziaływanie miałyby portale społecznościowe. Tyle, że trzeba byłoby szukać partnerów wśród organizacji pozarządowych, a takiej potrzeby Sekretariat KRBRD nie widzi. Może również chodzić o to, że przy takich kampaniach „nie będziemy robili głupich oszczędności”- jak przy budowie Misia.

, fot. Facebook: brd24.pl
, fot. Facebook: brd24.pl

Jak Pan ocenia błędy merytoryczne w kampanii KRBRD "Pasy. To trzyma Cię przy życiu"?

Jak się nie ma wiedzy, to popełnia się głupie błędy. Te ze spotu akurat można ostatecznie jeszcze wybaczyć. Gorszym błędem jest fakt, że podstawą wszystkich opracowań i analiz robionych dla KRBRD są wątpliwej wiarygodności dane z Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji (SEWiK). Nie jest to tylko moje zdanie, ale żeby było śmieszniej wskazuje na to ostatni, bo datowany na marzec 2015 roku Raport Banku Światowego, który powstał na zlecenie tej instytucji. Tyle, że pewnie nikt z KRBRD go nie przeczytał. Może dlatego że jest jedynie po angielsku? Mam nadzieję, że będzie on w najbliższym czasie przedmiotem publicznej dyskusji.

Co Pan sądzi właśnie o ostatnim Raporcie Banku Światowego dotyczącym stanu bezpieczeństwa na polskich drogach?

Z mojego punktu widzenia jest on bezcenny. Od lat wskazywałem, że rzeczywista liczba wypadków drogowych, ich ofiar śmiertelnych, a szczególnie ciężko i lekko rannych prawdopodobnie jest znacznie wyższa, niż wynika to ze statystyk policyjnych. Dodatkowo druk - karta zdarzenia drogowego  (Mrd - 2), służący do celów statystycznych, nie pozwala na dokonywanie jakichkolwiek rzetelnych analiz. Teraz potwierdził to Bank Światowy. Szczególnie interesujące są strony 25-28 Raportu. Wynika z nich, że tak naprawdę nic nie wiemy o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce, a wszelkie analizy są niewiele warte. Dodam jeszcze, że według Raportu istnieje możliwość, że część ofiar śmiertelnych wypadków drogowych mogła zostać zakwalifikowana w statystykach policyjnych jako samobójcy. Mniej papierkowej roboty, a równocześnie lepsze statystyki. I to jest przerażające.

Dziękuję serdecznie za rozmowę.

Miliony wyrzucone w błoto. Kampania na rzecz BRD z błędami merytorycznymi: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/miliony-wyrzucone-w-bloto-kampania-na-rzecz-brd-z-bledami-merytorycznymi/dhl4h6