Ceny paliw na stacjach w końcu zaczną spadać! Paliwa tanieją głównie w hurtowniach. Masowe obniżki na stacjach zaczną się dopiero za kilka dni. Niektórzy dystrybutorzy chcą jak najdłużej utrzymać wysokie ceny, by zwiększyć marże.

Spadek notowań w końcu zacznie się przekładać na ceny na stacjach benzynowych.

Na surowcowych giełdach za baryłkę ropy płacono na początku tygodnia nawet 122,94 dol., o blisko 25 dol. mniej niż 11 lipca, kiedy ropa ustanowiła rekord wszech czasów - 147,27 dol.

Zdaniem analityków o powrocie na ścieżkę wzrostu w najbliższym czasie raczej nie ma mowy. "Choć terrorystyczne ataki w Nigerii czy huragany w Zatoce Meksykańskiej wciąż niepokoją w kontekście możliwych zakłóceń w dostawach ropy, prognozy mówiące o spadku popytu są dla rynku ważniejsze" - mówi Glen Ward, broker z brytyjskiego ODL Securities.

W ślad za kursami naftowych kontraktów podążają hurtowe ceny paliw. Właściciele stacji zaopatrujący się u lidera PKN Orlen płacą o ponad 200 zł mniej na każdym metrze sześciennym popularnej benzyny Eurosuper 95. Spadki cen w hurcie nie oznaczają jednak automatycznych obniżek cen na stacjach.

Jak wynika z sondy "WSJ Polska", średnio co druga stacja benzynowa nie obniżyła cen proporcjonalnie do spadków stawek w hurtowniach. Różne strategie cenowe obserwuje się nie tylko w obrębie jednej sieci, ale również stacji tych samych marek w jednym mieście.

- Nie można wszystkich stacji wrzucać do jednego worka. Stacje partnerskie operujące pod naszym brandem same ustalają ceny. Ponadto ceny dla stacji, których jesteśmy właścicielami, ustalane są w oparciu o kilka czynników, takich jak m.in. konkurencja na rynku, koszty funkcjonowania, obroty. Mitem jest odgórne ustalanie cen paliw - mówi Alfred Kubczak z Shell Polska.

Jednak spadające ceny ropy wcześniej czy później przyniosą ulgę kierowcom. Inna jest sytuacja polskich koncernów. Taniejąca ropa sprawi, że zyski PKN Orlen i Grupy Lotos gwałtownie spadną.

Jak to możliwe? Dzięki przyjętej metodzie szacowania wartości zapasów ropy, w sytuacji gdy jej cena rośnie, koncerny dostają olbrzymią, lecz wirtualną premię po stronie zysków. Choć wyniki polskich koncernów za II kwartał nie są jeszcze znane, analitycy szacują, że z tego tytułu zysk segmentu rafineryjnego PKN Orlen będzie większy o 800-1000 mln złotych...

W sytuacji gdy od 11 lipca ceny ropy spadają, należy się spodziewać, że dane za trzeci kwartał będą rozczarowujące.

Na szczęście nie dla kierowców...

Źródło: dziennik.pl