Jak się okazało idealne trafienie w moment startu miało kluczowe znaczenie dla wyników obu wyścigów składających się na pierwszą rundę tegorocznych mistrzostw Polski w KIA LOTOS Cup. Ku niemałemu zaskoczeniu licznych obserwatorów w pierwszy zakręt po starcie czołówka wjechała w kolejności, w jakiej zawodnicy ustawieni byli na polach startowych. Nikt nie popełnił błędu i od samego początku na czele jechali Igor Gregorczyk, Kamil Raczkowski i Maciej Steinhof. Kilkanaście metrów za nimi pędził Wojciech Herban, który z kolei uzyskał pewną przewagę nad grupką z aktualnym mistrzem Polski, Łukaszem Błaszkowskim. Przez całe okrążenie każdy z jadących w tej grupce kierowców walczył o jak najszybsze oderwanie się od rywali i rozpoczęcie pogoni za oddalającą się czołówką. Na drugim okrążeniu, po wyjściu z zakrętu zwanego "Babą Jagą" w samochód z numerem 1 wyleciał z toru i po kilkakrotnym dachowaniu przez przód pozostał na poboczu. Do zdarzenia doszło na wyjściu z bardzo szybkiego łuku, kiedy samochody jeszcze przyspieszają. Niewielki błąd, być może poślizg spowodował utratę stabilności samochodu Zbigniewa Łacisza, który uderzył w samochód Łukasza Błaszkowskiego. Natychmiast przybyłe na miejsce wypadku służby ratownicze przystąpiły do udzielania pomocy Łukaszowi Błaszkowskiemu. Kierowca nie odniósł żadnych widocznych obrażeń, jednak lekarz uznał za stosowne przebadanie go w szpitalu. Okazało się, że zawodnik wyszedł z bardzo groźnie wyglądającego wypadku bez poważniejszych obrażeń. Akcja ratunkowa odbywała się w miejscu, które nie zagrażało bezpieczeństwu, zatem wyścig nie został przerwany. Pomimo nieustannych prób ataków - w tym wyścigu ustanowiony został nowy rekord toru w samochodzie KIA Picanto; Kamil Raczkowski uzyskał czas 2 minuty 10,330 sekundy - kolejność czołówki nie zmieniała się i zwycięzcą pierwszego wyścigu został Igor Gregorczyk przed Kamilem Raczkowskim i Maciejem Steinhofem. Najszybszą panią okazała się Klaudia Podkalicka, która minęła metę na 13. pozycji. Wspaniały wynik odnotował Rafał Grzesiński. W sesji treningowej wyraźnie mu nie szło i do wyścigu zakwalifikował się dzięki zwycięstwu w finale B. Zajął 28. pole startowe, po świetnym starcie i doskonałej jeździe na całym dystansie metę minął na 10. miejscu. Zbigniew Łacisz stracił znakomitą, piątą pozycję i po odbyciu nałożonej przez sędziów kary 10 sekund "stop & go" ukończył wyścig na 26. miejscu.Po ukończeniu pierwszego wyścigu zawodnicy ustawili samochody na polach startowych i po kilkunastu minutach rozpoczął się wyścig drugi. Jego przebieg był niemal powtórzeniem pierwszej gonitwy, z tym że znacznie częściej dochodziło do wyprzedzeń. Już na [pierwszym okrążeniu prowadzenie objął Kamil Raczkowski, chwilę później jako pierwszy jechał Maciej Steinhof, ostatecznie jednak na mecie pierwszy był Igor Gregorczyk. Drugie miejsce wywalczył tym razem Maciej Steinhof, który wyprzedził Kamila Raczkowskiego o 0,16 sekundy. Po raz drugi na czwartej pozycji finiszował Wojciech Herban. Potwierdził swoją świetną dyspozycję Rafał Grzesiński; w tym biegu był piąty. Szybko jechał Zbigniew Łacisz, startując z odległego miejsca minął metę jako trzynasty wyprzedzając na dystansie 10. okrążeń 13 rywali.źródło: KIA
Podsumowanie I rundy Kia Lotos Cup
Już od rana na torze Poznań dawało się wyczuć narastające napięcie przed startem do pierwszego w tym sezonie wyścigu KIA LOTOS Cup. Zawodnicy starali się opanować stres, przygotowywali taktykę rozgrywania wyścigów, a nade wszystko starali się nie stracić swojego miejsca na prostej startowej.