Sytuacja z Biłgoraja okazała się dość kuriozalna. Dyżurny z tamtejszej komendy otrzymał zawiadomienie o nietrzeźwym kierowcy Forda, który według zgłaszającego ruszył w stronę Biłgoraja. Po kilkunastu minutach od telefonu do komendy przyjechał kierowca samochodu podanego w opisie.

Był nim 46-letni mieszkaniec gminy Biłgoraj, który chcąc pomóc swojej teściowej, podwiózł ją do komendy, gdzie kobieta chciała złożyć zawiadomienie. Niestety, mężczyzna zapomniał o tym, że był kompletnie pijany. Po badaniu okazało się, że niefrasobliwy kierowca "wydmuchał" prawie 2,5 promila alkoholu.

Co prawda obeszło się bez wypadku i niebezpiecznych sytuacji, ale i tak mężczyźnie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do nawet 15 lat.