Polska Izba Ubezpieczeń przeprowadziła drugą edycję badań świadomości kierowców. Chociaż na podstawie obu edycji można zauważyć minimalne zwiększenie się pokory wśród ankietowanych, to i tak wniosek jest taki, że generalnie Polacy uważają się za dobrych szoferów. Aż 96 proc. badanych określiło samych siebie jako dobrych kierowców, a 82 proc. (91 proc. w poprzednim badaniu) przyznało, że podczas wykonywania manewrów zawsze bezbłędnie ocenia sytuację na drodze. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie dziwi, że 59 proc. osób biorących udział w badaniu określiło swoje umiejętności jako wyższe od przeciętnego polskiego kierowcy.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalsze wyniki badań jedynie potwierdzają ułańską fantazję Polaków, którzy siadają za kierownicę. 52 proc. (55 proc. dwa lata temu) pytanych uznała, że można jeździć szybko i bezpiecznie, a ponad połowa — 53 proc. — stwierdziła, że doświadczeni kierowcy mogą jechać szybko i nie powodować przy tym wypadków (w poprzednim badaniu tak twierdziło 55 proc. ankietowanych). Co gorsza, niemal co czwarty respondent (27 proc. badanych) uznał, że przekroczenie prędkości w mieście o 30 km/h wciąż gwarantuje bezpieczeństwo. Warto również zauważyć, że ci ostatni zgadzają się także z opinią, iż osoby regularnie dostające punkty karne powinny płacić więcej za ubezpieczenie OC — z tym zdaniem zgodziło się 81 proc. badanych.
Tegoroczne badanie pokazało jeszcze jeden groźny trend, a mianowicie rosnące przyzwolenie na niebezpieczne zachowania. 22 proc. ankietowanych (w poprzedniej edycji 19 proc.) stwierdziło, że w wyjątkowych sytuacjach byłoby skłonnych dopuścić m.in. możliwość wyprzedzenia innego auta osobowego "na trzeciego". Z kolei aż 19 proc. (dwa lata temu 16 proc.) wyraziło przyzwolenie na wyprzedzanie innego auta osobowego bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. Na szczęście jest również pozytyw — 58 proc. pytanych kierowców stwierdziło, że po zwiększeniu stawek mandatów, jeżdżą wolniej.