Najpierw był próba zatrzymania do rutynowej kontroli, potem dynamiczny pościg a na koniec bieg. Swoje umiejętności sportowe grubo przecenił 20-latek z Olsztyna. Policjanci po prostu biegli szybciej.

Policjanci z płockiej drogówki na ul. Grabówka chcieli zatrzymać do kontroli kierowcę Poloneza. Kiedy dali odpowiednie znaki ten natychmiast przyspieszył i próbował uciec.

Policjanci rozpoczęli pościg. Kierowca Poloneza za nic miał przepisy ruchu drogowego, więc łamał wszelkie. Wyprzedzał na podwójnej ciągłej linii, na przejściu dla pieszych, znacznie przekraczał prędkość.

Jednak na nic zdały się próby ucieczki. Policjanci byli tuż za nim. W końcu ścigany zatrzymał samochód i próbował uciec pieszo. I ponownie przecenił swoje umiejętności. Funkcjonariusze po prostu biegli szybciej i bez kłopotu zatrzymali uciekiniera.

Czemu uciekał? Odpowiedź jest prosta. Niedawno stracił prawo jazdy za przekroczenie dozwolonej liczby punktów karnych. Tym razem policjanci, po podsumowaniu wyników ucieczki, dołożyli 32 punkty.

20-latek poddał się dobrowolnie karze. Otrzymał grzywnę w wysokości 1,5 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów przez 4 lata.

Nie mniej niż 30 punktów karnych ma na swoim koncie 28–letni kielczanin, który przez 30 minut uciekał Fiatem Pandą przed próbującymi go zatrzymać policjantami.

Wszystko zaczęło się zaraz po północy, kiedy to mieszany patrol policji i straży miejskiej próbował zatrzymać do kontroli drogowej kierowcę osobowej Pandy.

Ten nie bacząc na sygnały świetlne i dźwiękowe dawane mu przez funkcjonariuszy przycisnął pedał gazu.

Policjanci ruszyli za nim w pościg. Kierowca uciekającego samochodu łamał wszystkie możliwe zasady ruchu drogowego w pewnym momencie doprowadzając do kolizji z dwoma próbującymi go zatrzymać radiowozami. Po chwili stracił panowanie na samochodem i wjechał do przydrożnego rowu.

Zostawiając pasażerkę w samochodzie wybiegł z niego i próbował pieszo dobiec na osiedlowe blokowisko. Tam został zatrzymany.

Okazało się, że jest nietrzeźwy. Miał 2 promile alkoholu w organizmie.

Dolnośląscy policjanci, po wyczerpującym pościgu, zatrzymali pijanego kierowcę samochodu osobowego.

W miejscowości Jabłonów policjanci próbowali zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej. Ten jednak nie reagował na sygnały dawane przez mundurowych.

W pewnym momencie gwałtownie zawrócił, a policjanci ruszyli za nim w pościg. Samochód wjechał następnie na teren jednej z posesji i zatrzymał się.

Funkcjonariusze wybiegli z radiowozu i podążyli w jego kierunku. Wezwali kierowcę do wyłączenia silnika i położenia rąk na kierownicy.

Zamiast tego mężczyzna ponownie gwałtownie zawrócił pojazd i ruszył wprost na jednego z policjantów. Nie zareagował nawet na strzał ostrzegawczy oddany przez funkcjonariusza i kontynuował jazdę w jego kierunku.

Kierowca wjechał na główną drogę i uciekał dalej. Policjanci ruszyli za nim. Tym razem uciekinier zjechał z drogi w kierunku lasu, wysiadł z pojazdu i próbował zgubić goniących go policjantów, jednak już po kilku sekundach został przez nich zatrzymany.

Okazało się, że 35-letni mężczyzna miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu oraz orzeczony 2–letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów.

Oprócz odpowiedzialności za kierowanie samochodem po pijanemu, odpowie on za złamanie sądowego zakazu.