- Metoda na stłuczkę polega na wymuszaniu zapłaty od kierowców, którzy obawiają się wysokiego mandatu. Ten po zaostrzeniu taryfikatora znacząco wzrósł, co naciągacze wykorzystują bez skrupułów
- CBŚP udało się rozbić kolejną taką grupę. W procederze brało kilkanaście osób i spowodowali kilkadziesiąt stłuczek
- Straty wynikające z działań grupy przestępczej oszacowano na ponad dwa mln zł, a na sumieniu mieli coś jeszcze
Nowe przepisy dotyczące mandatów za kolizje wywołują niepokój wśród kierowców. Nawet za niewielkie zdarzenie, jak przecierka na parkingu, można otrzymać mandat przekraczający 1000 zł. To otwiera furtkę dla osób, które próbują wykorzystać sytuację, naciskając na kierowców, by ci zapłacili na miejscu, unikając w ten sposób wyższej kary. Takie działanie przyjęło się nazywać "metodą na stłuczkę", a naciągacze polują na kierowców w przeróżnych miejscach. Czasem na parkingach, a czasem na rondach lub skrzyżowaniach.
Przeczytaj także: Polscy kierowcy mają broń na metodę na stłuczkę. Naciągacze są bezradni
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWielomilionowe straty dla ubezpieczycieli i kierowców. CBŚP rozbija grupę przestępczą
W wyniku współpracy Centralnego Biura Śledczego Policji z Prokuraturą Krajową, udało się rozbić zorganizowaną grupę przestępczą, której członkowie są podejrzani o wyłudzanie odszkodowań komunikacyjnych. Zatrzymano 12 osób, a zarzuty usłyszało 16 podejrzanych. Sprawa dotyczy aż 60 zdarzeń drogowych i może być związana z stratami na sumę przekraczającą 2 miliony złotych.
Śledztwo prowadzone przez funkcjonariuszy Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Ekonomicznej Zarządu w Olsztynie CBŚP, pod nadzorem Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, ujawniło metody działania grupy. Przestępcy powodowali celowe kolizje drogowe, korzystając z podstawionych pojazdów, a następnie wyłudzali odszkodowania od towarzystw ubezpieczeniowych.
Nie tylko stłuczki. Wymyślili coś jeszcze
Dodatkowo, członkowie grupy fałszowali dokumenty, w tym faktury VAT za zakup części zamiennych oraz umowy wynajmu pojazdów zastępczych, co pozwalało im na wyłudzenie jeszcze większych sum pieniężnych. Działania te prowadzili na terenie województwa mazowieckiego i innych regionów Polski w latach 2013-2016.
W toku śledztwa zabezpieczono majątek podejrzanych o wartości niemal trzech milionów złotych. To kwota, która może pokryć część strat poniesionych przez towarzystwa ubezpieczeniowe. W świetle tych wydarzeń, zarówno kierowcy, jak i firmy ubezpieczeniowe powinny zachować szczególną czujność i dokładnie weryfikować okoliczności zdarzeń drogowych oraz autentyczność przedstawianych dokumentów.