Akcje pomocy Ukrainie nie słabną i bardzo dobrze, bo nadal są niezbędne. Chociażby dlatego, że zapotrzebowanie na transport uchodźców z granicy Polski z Ukrainą jest wciąż duże. Niektóre rodziny lub ich członkowie docierają do naszego kraju dopiero teraz, bo wcześniej nie było to dla nich możliwe. Tak było w przypadku 10-letniego chłopca, który przyjechał z babcią na przejście graniczne Dołhobyczów – Uhrynów.

Policjanci z Nowego Sącza pomogli ukraińskiej rodzinie

Rodzice 10-latka znajdowali się w Polsce jeszcze przed wybuchem wojny Rosja – Ukraina i nie mogli dostać się na granicę, by odebrać pozostałych członków rodziny. Pomogli policjanci patrolujący sądecki dworzec autobusowy, którzy w ekspresowym tempie zorganizowali wśród swoich kolegów zbiórkę funduszy dla Ukraińców, aby mieli z czego pokryć koszty paliwa.

Policjanci patrolowali sądecki dworzec PKS Foto: KWP w Krakowie
Policjanci patrolowali sądecki dworzec PKS

Dzięki uzbieranym przez policjantów "cegiełkom" rodzice mogli wynająć transport i odebrać z przejścia granicznego Dołhobyczów – Uhrynów czekającego na nich syna z babcią. Nie było to łatwe, bo mieli do przejechania ponad 300 km w stronę Ukrainy, ale jeszcze tego samego dnia wrócili w komplecie do Nowego Sącza. Dzięki szybkiemu działaniu sądeckich policjantów ukraińska rodzina znów jest razem.