• Dyrektor generalny Renault Group Luca De Meo apeluje o zmiany w europejskim przemyśle motoryzacyjnym
  • Wskazuje na wyzwania, takie jak: rosnąca konkurencja, dekarbonizacja, zmiany technologiczne i surowe przepisy
  • Ostrzega, że europejska motoryzacja traci na znaczeniu i konkuruje z markami z Chin, Japonii i Korei
  • Samochody miejskie w ciągu 20 lat podrożały z 10 tys. do 25 tys. euro

Rosnąca konkurencja, dekarbonizacja, zmiany technologiczne i coraz bardziej wymagające prawo — to tylko niektóre z wielu wyzwań, jakie stoją przed europejskim przemysłem motoryzacyjnym. I nie chodzi już nawet o same samochody, ale także o miejsca pracy i gospodarkę. Nie jest też tajemnicą, że europejska motoryzacja najlepsze czasy ma za sobą i konkuruje nie tylko z japońskimi oraz koreańskimi markami, ale na horyzoncie jest także tania motoryzacja z Chin.

Z tego powodu, a także z okazji zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego, Luca De Meo, dyrektor generalny Renault Group, zwraca uwagę na to, że Europa powinna wrócić do budowy małych samochodów, co rodzimym markom wychodzi bardzo dobrze, a także do zaoferowania klientom tanich pojazdów. Ostrzega przy tym, że coraz większa część klasy średniej przestaje kupować samochody. W ciągu 20 lat auta segmentu miejskiego podrożały z 10 tys. euro (ok. 43 tys. zł) do 25 tys. euro (ok. 110 tys. zł), z kolei ich sprzedaż w tym samym okresie spadła o 40 proc.

Razem można więcej. Luca De Meo wzywa do zjednoczenia i współpracy

Luca de Meo zauważa także, że tego typu samochody są największymi ofiarami norm i przepisów ustanawianych przez Unie Europejską i zauważa, że w czasie, gdy w Europie nakładane są coraz bardziej restrykcyjne normy, które muszą spełniać producenci, w Chinach rząd dotuje produkcje aut przez rodzimych producentów, a w Stanach Zjednoczonych wspiera się rozwój ekologicznych technologii produkcyjnych. Co ważne, produkcja samochodów jest najdroższa w Europie.

Prezes Renault wierzy, że Europa może utrzymać pozycję lidera na rynku globalnej motoryzacji, jednak potrzeba do tego zaangażowania, współpracy i zjednoczenia, by sprostać coraz większym wyzwaniom, jakie są przed przemysłem motoryzacyjnym stawiane.

List otwarty prezesa Grupy Renault do Europejczyków

Mój list do Europejczyków

Od 6 do 9 czerwca Europejczycy będą wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego na kolejnych pięć lat. Niedługo potem w Brukseli rozpocznie urzędowanie nowa Komisja. To niezwykle istotny moment w demokratycznym życiu naszego kontynentu. Poprzez podejmowane decyzje i wprowadzane regulacje Unia Europejska wpływa nie tylko na gospodarkę, ale również na nasze codzienne życie. Decyzje na szczeblu europejskim mają dalekosiężny wpływ na wiele sektorów gospodarki, począwszy od przemysłu motoryzacyjnego, którego jestem przedstawicielem. To właśnie wybrani do Parlamentu posłowie będą przyjmować najważniejsze rozstrzygnięcia na nadchodzące lata.

Pragnę zaznaczyć, że jestem bardzo proeuropejski i pełniłem w przeszłości funkcje kierownicze w kilku krajach europejskich: w Niemczech, Belgii, Hiszpanii, Francji i we Włoszech. Mocno wierzę w przyszłość europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, który jest silnie zaangażowany w transformację energetyczną.

Jednak to ogromne przedsięwzięcie (250 miliardów euro) wymaga ustanowienia jasnych i stabilnych ram.

W przededniu debat, które napędzać będą kampanię wyborczą, pragnę zabrać głos nie po to, by uprawiać politykę, ale po to, by pomóc w wyborze właściwej polityki. Polityki, która pozwoli naszym firmom stawić czoła dzisiejszym wyzwaniom technologicznym i geopolitycznym. Wierzę, że aby to osiągnąć, konieczne jest podejmowanie wspólnych wysiłków oraz tworzenie partnerstw między sektorem publicznym i prywatnym. Airbus jest świetnym przykładem tego, co Europa jest w stanie osiągnąć. Poprzez wzmożenie wspólnych inicjatyw będziemy w stanie wprowadzić naszą branżę na nową ścieżkę rozwoju.

Luca de Meo

Dyrektor generalny Grupy Renault

Marzec 2024 r.