Za prowadzenie pojazdu w takim stanie i spowodowanie wypadku śmiertelnego grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności i dożywotnia utrata prawa jazdy. Czy to dużo? Raczej nie, bo właściwie osoba kompletnie pijana wsiadająca za kierownicę auta ważącego wiele ton, powinna być traktowana jak potencjalny morderca.

Tak wysoka kara grozi jednak jedynie osobie, która spowoduje poważny wypadek. W przypadku kiedy kierowcę uda się złapać przed tym jak doprowadzi do tragedii, polskie prawo jest znacznie bardziej liberalne. Wspomnianemu „rekordziście”, który miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i prowadził na autostradzie ciężarówkę, grozi jedynie zatrzymanie prawa jazdy i maksymalnie dwa lata pozbawienia wolności. 

Warto dodać, że akcja polegająca na sprawdzaniu trzeźwości kierowców opłacających przejazd na bramkach należy do tych, którą niemal wszyscy użytkownicy dróg gorąco popierają. Policjanci kontrolujący kierowców na A2 spotykali się z bardzo pozytywnym odzewem niemal wszystkich jadących tą drogą. Policja zapowiada, że podobne akcje będą coraz częstsze i zostaną przeprowadzone na wszystkich płatnych autostradach w naszym kraju.