- Od ponad roku Sebastian M. pozostaje na wolności, choć prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania tragicznego wypadku na A1
- Onet dotarł do informacji, według których Radosław Sikorski podczas wizyty w USA ma osobiście zabiegać o ekstradycję Sebastiana M.
- Negocjacje będą możliwe, bo w tym samym czasie będzie tam szef dyplomacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA)
- Według źródła Onetu tzw. złota wiza nie jest przeszkodą w sprowadzeniu Sebastiana M. do Polski. Sprawę utrudnia jednak kwalifikacja czynu
Po ponad roku od tragicznego wypadku na A1 Sebastian M. wciąż pozostaje na wolności. W zdarzeniu, do którego doprowadził 16 września ub. roku, życie straciła trzyosobowa rodzina, w tym małe dziecko. Sebastian M., jadąc BMW z prędkością 253 km/h, staranował Kię rodziny. Pomimo wystawionego za nim listu gończego zdołał uciec do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA), gdzie przebywa na wolności. Onet dotarł do informacji, według których szef polskiej dyplomacji ma osobiście zabiegać o ekstradycję sprawcy śmiertelnego wypadku.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Ekstradycja Sebastiana M. Rozmowy na najwyższym szczeblu
Władze ZEA od roku nie mogą rozpatrzeć polskiego wniosku o ekstradycję Sebastiana M. Rozmowy utknęły, dlatego działania w tej sprawie zamierza podjąć Radosław Sikorski. Onet dowiedział się od źródła dobrze znającego kalendarz ministra spraw zagranicznych, że szef polskiej dyplomacji ma spotkać się ze swoim odpowiednikiem podczas rozpoczynającej się w czwartek wizyty w USA związanej z sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Politycy liczą na przełom w sprawie, bo tzw. złota wiza, którą otrzymał w Emiratach Sebastian M., nie powinna blokować procesu ekstradycji. Problemem może być natomiast kwalifikacja czynu przez prokuraturę. Sebastianowi M. zarzuca się obecnie wypadek ze skutkiem śmiertelnym, a nie zabójstwo. Zdaniem źródła Onetu wyższa kwalifikacja ułatwiłaby negocjacje i procedurę ekstradycji. Dziennikarze nieoficjalnie dowiedzieli się, że miejscowy sędzia, który zajmuje się rozpatrzeniem polskiego wniosku, przebywa obecnie poza ZEA, ale ma wrócić do kraju w przyszłym tygodniu.
Wypadek na A1 był jednym z najgłośniejszych w Polsce
Tragiczny wypadek na A1 wstrząsnął opinią publiczną nie tylko ze względu na szokująco brawurową jazdę sprawcy, w wyniku której zginęły aż trzy osoby. Początkowo służby tuszowały informacje na temat udziału BMW w zdarzeniu, a Sebastian M. był traktowany tylko jako świadek. W sieci pojawiło się jednak nagranie zarejestrowane przez innego kierowcę i było jasne, że M. był uczestnikiem zdarzenia.
Dowodzone przez Adama Bodnara Ministerstwo Sprawiedliwości współpracuje z dyplomacją w celu przyspieszenia procesu ekstradycji. Polskie władze są zdeterminowane, by doprowadzić do pociągnięcia Sebastiana M. do odpowiedzialności za spowodowanie wypadku, który pozbawił życia niewinnych ludzi.