• Służby z Krasnegostawu wezwano do pomocy motocykliście, który uległ wypadkowi i miał problemy z poruszaniem się
  • Okazało się, że mężczyzna miał tylko powierzchowne obrażenia, natomiast większym problemem był alkohol
  • Brak uprawnień do kierowania motocyklem i brak dopuszczenia go do ruchu to w tym przypadku drobiazgi

Skoro na miejsce zdarzenia i tak zadysponowano karetkę, to na wszelki wypadek motocyklistę, który stracił panowanie nad jednośladem w miejscowości Poperczyn, przewieziono do szpitala. Jego obrażenia były powierzchowne, a kłopoty z utrzymaniem pionu wynikały głównie z nadmiaru przyjętych trunków. On sam zapewne wolałby tej pomocy nie otrzymać, bowiem konsekwencje prawne, jakie go czekają, są dość poważne.

Nie miał prawa jazdy, więc go nie straci. Ale za to...

Motocykl 41-latka nie miał dopuszczenia do ruchu, a on sam nie miał uprawnień do kierowania. Zazwyczaj pijani kierowcy zatrzymywani po raz któryś z rzędu uprawnień nie mają, bo już je stracili, często ciąży na nich sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. W takim przypadku kierowanie pojazdem – choćby i na trzeźwo – jest przestępstwem. Gdy dochodzi do tego stan nietrzeźwości, mamy dwa przestępstwa. Tym razem jednak najwyraźniej trafiło na miłego pana, który kierując bez uprawnień, popełnił zaledwie wykroczenie. Czyżby to jego pierwszy raz?

Tu ważna uwaga: to, że kierowanie pojazdem pomimo braku dopuszczenia pojazdu do ruchu i bez uprawnień to wykroczenia ujęte w jednym artykule Kodeksu wykroczeń, nie znaczy, że jest to jedno wykroczenie. Są to dwa osobne wykroczenia – to nie ulega wątpliwości. Niemniej w sytuacji, gdy przychodzi do ukarania sprawcy za zbieg wykroczeń, kary przewidziane za osobne wykroczenia nie sumują się – sąd może zastosować karę przewidzianą za surowiej karane wykroczenie: w tym przypadku nie mniej niż 1500 zł i nie więcej niż 30 tys. zł.

Dochodzi obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów – nie krótszy niż 6 miesięcy i nie dłuższy niż 3 lata.

Niemniej nie zapominajmy o kierowaniu pojazdem mechanicznym po pijanemu: jest to przestępstwo, za które grozi do 2 lat więzienia, grzywna od 5 do 60 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów – w tym przypadku do 15 lat. To, czy ktoś miał prawo jazdy czy też nie miał, nie ma w tym przypadku znaczenia.

Im bardziej nie masz prawa jazdy, tym gorzej dla ciebie. O co chodzi?

Kierowanie pojazdem bez uprawnień jest czynem zakazanym, jednak kara, jaka za to grozi, zależy od tego... jak bardzo nie mamy prawa jazdy: czy po prostu go nie mamy, bo nigdy nie udało się nam zdać egzaminu bądź nie mieliśmy na to ochoty, czy też straciliśmy prawko. A jeśli straciliśmy, to czy stało się to "za punkty", czy też mamy zakaz nałożony przez sąd? Brak prawa jazdy w przeszłości to najlepsza opcja, złamanie sądowego zakazu – to oznacza najwyższe konsekwencje.

  • Kierowanie bez prawa jazdy to zaledwie wykroczenie. Grozi za to grzywna od 1500 do 30 tys. zł plus – od niedawna – zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat.
  • Kierowanie bez prawa jazdy, które mieliśmy, ale straciliśmy, to już przestępstwo.
  • Kierowanie pojazdem pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów zagrożone jest najwyższą karą – za to grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

To dlatego sądowy zakaz prowadzenia pojazdów jest dotkliwą karą, nawet jeśli dotyczy osób, które i wcześniej nie miały uprawnień. To, co za pierwszym razem jest zaledwie wykroczeniem, przy kolejnej wpadce staje się przestępstwem.

Sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oznacza też, że w czasie trwania zakazu nie można ubiegać się o prawo jazdy.