W tym zupełnie nowym rajdzie Sébastien Loeb i Daniel Elena dążyć będą do jednego celu: chcą wygrać, aby odzyskać poważne szanse na zdobycie po raz szósty tytułu mistrzowskiego.

Dani Sordo i Marc Martí, nie mniej umotywowani, dowiedli ostatnio, że są w stanie walczyć z najlepszymi w każdym rajdzie i na każdej trasie, więc pewnością pragną potwierdzić to w Australii.

Australijska runda WRC organizowana była w Australii w latach 1989 - 2006 w regionie Perth, na zachodnim wybrzeżu kontynentu. Nadchodząca edycja stanowić będzie całkowite odrodzenie tego rajdu. Jego trasy przeniesiono do Nowej Południowej Walii, o 3600 km na wschód, na wybrzeże Morza Tasmana, a bazę do miejscowości Kingscliff.

Członków zespołu Citroën Total World Rally Team, tak samo jak wszystkich ich konkurentów, czeka rajd zupełnie nieznany. Dani Sordo nie kryje swej niecierpliwości:

- Uwielbiam odkrywać nowe horyzonty. Australia to dla nas kraina jakby nierealna, przez to, że jest tak oddalona od Europy. Nie mogę się już doczekać chwili, gdy znów siądę za kierownicą. Po Finlandii spędzałem czas bardzo przyjemnie, ale to nie to samo, co jazda moim C4! W Australii startowałem tylko raz, w Perth, zresztą bez powodzenia, bo już na pierwszym oesie zatrzymała mnie awaria skrzyni biegów. Nie wiem, czego się spodziewać po tej rundzie, ale podobno nawierzchnia nie jest tam pokryta tymi grudkami ziemi, które sprawiały, że na dawnych australijskich trasach było tak ślisko i niebezpiecznie - mówi.

Jak dowodzą miejsca na podium, zdobyte w Portugalii, Argentynie i Polsce, młody Hiszpan zalicza się już do ścisłej czołówki zawodników na trasach szutrowych.

- Jak zwykle, postaram się pojechać tak szybko, jak potrafię. Citroën ma 14 punktów przewagi w Mistrzostwach Świata w klasyfikacji Konstruktorów. Naszym zadaniem jest utrzymanie tej przewagi, aby móc spokojnie podejść do dwóch ostatnich rund. Jeśli nadarzy się okazja, nie zawaham się pomóc Sébastienowi w jego walce o tytuł w kategorii Kierowców - dodaje Dani.

Sébastien Loeb, zwycięzca Rajdu Australii w 2004 r., startuje z jasno określonym zadaniem.

- Naszym celem jest zwycięstwo, a w każdym razie zajęcie miejsca wyższego niż Mikko Hirvonen. W tej chwili kwestia indywidualnego tytułu zależy tylko ode mnie: jeśli wygram trzy ostatnie rajdy, będę mistrzem. Jeżeli Mikko i tym razem okaże się szybszy, wszystko się skomplikuje. Wiem, że będzie to bardzo zacięta walka, bo Mikko jest szczególnie groźny na tak szybkich, luźnych nawierzchniach, a tutaj w dodatku mówimy o zupełnie nowych trasach. Decydujące znaczenie będą miały przejazdy zapoznawcze i to zarówno jeśli chodzi o precyzję naszych notatek do dyktowania, jak i trafność informacji, które przekażemy zespołowi jako podstawę do ostatnich regulacji samochodów. Czterotygodniową przerwę wykorzystałem, by dobrze wypocząć. Czas spędzałem tak, by się nie rozleniwić, choć to fakt, że trudniej jest od razu ruszyć w dobrym rytmie, jeśli nie trenowało się dłużej niż miesiąc - komentuje Seb.

Trzy pytania do Xaviera Mestelan-Pinon

Tradycją się stało przezntowanie przed rajdem WRC krótkiego wywiadu. Dziś odpowiada Dyrektor techniczny Citroën Racing:

- Zupełnie nowy rajd na drugim końcu świata. Co to w praktyce oznacza dla was?

• Po pierwsze, trzeba pamiętać, że przepisy zakazują testów i treningów poza Europą i żadnemu z zawodników nie wolno znaleźć się na trasie przed oficjalnym zapoznaniem. Aby przygotować się do takiego rajdu, musimy starać się wydobyć jak najwięcej informacji od organizatorów – mam na myśli sprawy meteorologiczne, profil dróg, obecność hopek lub brodów… Na podstawie tych informacji próbujemy wyobrazić sobie teren, z którym będziemy mieli do czynienia, zespolić te dane z tym, co już wiemy o Australii. Wtedy możemy zorganizować sobie w Europie sesję treningową w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tego, czego powinniśmy spodziewać się na Antypodach, by móc określić odpowiednie ustawienia samochodów.

- A później, gdy zawodnicy ruszają na zapoznanie i widzą, jaką trasę będą mieli do pokonania, wybija dla was godzina prawdy…

• Tak. Wtedy mamy już za sobą etap wstępnych regulacji technicznych samochodów – takich, że teoretycznie powinny one odpowiadać oczekiwaniom i preferencjom naszych kierowców. Pozostaje jednak ostateczne skorygowanie tego w oparciu o realne doświadczenia. Na zapoznanie wyruszają także technicy eksploatacji, aby sprawdzić, na ile słuszne były ich założenia. Po wspólnej naradzie z zawodnikami decydujemy, który z fabrycznie przewidzianych setupów zastosujemy na trasie.

Ale w całej tej metodologii zostaje pewnie zawsze jakiś element loterii i improwizacji?

• Oczywiście, że tak! Właśnie na tym polega urok rajdów. Pamiętamy przecież niezwykły półmetek ubiegłego sezonu w Jordanii, wysokie trawy zatykające nawiew powietrza na chłodnice w Polsce kilka tygodni temu, czy niezwykle wysokie śnieżne bandy w Norwegii, w 2007 r. W takich sytuacjach decydujące bywa doświadczenie całego zespołu, bo na znalezienie rozwiązania i wybranie właściwego ustawienia technicznego naszych C4 WRC mamy tylko chwilę. Tu wielką rolę odgrywają kierowcy i pilocie, bo to oni są w stanie przewidzieć takie problemy i zawczasu wykryć konkretne pułapki, jakie kryje teren.