To antyczne miasto Imperium Rzymskiego pozostaje niezdobytą twierdzą Citroëna, który przedłuża passę kolejnych odnoszonych tu zwycięstw do siedmiu.

Dla Loeba i Eleny jest to 33 wygrana w Samochodowych Mistrzostwach Świata.

- Choć krótki, trzeci dzień ten zapowiadał się jako pełen napięcia” – podsumowuje> Guy Fréquelin. Nie razpowtarzałem, że rywalizacja toczy się aż do chwili, gdy zawodnicy staną na podium. Rajdy są niewątpliwie dyscypliną sportu samochodowego o najsilniejszym czynniku niepewności. Nie wolnonam więc było zlekceważyć tych krótkich ostatnich OS-ów. Jeszcze rano cały zespół Citroën Sport był pełen motywacji, by wszystkimi siłami przyczynić się do powodzenia w trzecim dniu rajdu. Dokonaliśmy tego! Jestem z tego powodu niezmiernie zadowolony.

- Z powodu 37,8 s przewagi nad Marcusem Grönholmem po 2 etapie nie mieliśmy powodu ryzykować – komentował Sébastien Loeb, schodząc z podium. Postanowiliśmy pilnować czasów i jechać systematycznie. Natomiast Marcus, mając tuż za sobą Françoisa Duvala, nie mógł sobie pozwolić na spokojniejszą jazdę. Nam w związku z tym pozostawało uważać, aby zanadto się do nas nie zbliżył. Taka jazda na zachowanie wyniku wcale nie jest czymś banalnym, bo łatwo jest w ten sposób stracić rytm i dobre tempo. Z drugiej strony, nie mam też nic przeciw takiej sytuacji, bo oznacza ona, że jest się na prowadzeniu! Starałem się jechać na tyle szybko, by utrzymać koncentrację i wystrzegać się popełnienia błędu.Na starcie tego rajdu wiedzieliśmy, że jeśli chcemy zachować szansę obronienia tytułu mistrzowskiego w tym sezonie, musimy zacząć odrabiać stratę punktową do Marcusa Grönholma. Niemcy, gdzie zawsze dobrze mi się jechało, stanowiły idealną okazję, by rozpocząć pogoń ku odzyskaniu prowadzenia w klasyfikacji kierowców. Zależało mi także, by nie zawieść oczekiwań wielu fanów, którzy co roku przyjeżdżają tu kibicować nam. Byliśmy więc pod silną presją, ale dzięki zaangażowaniu całego zespołu Citroën Sport poradziliśmy sobie.

To zwycięstwo ma dla Sébastiena wyjątkowy smak.

- Od sześciu lat nie pozwalam się tu pokonać - mówi. Runda ta rozgrywa się blisko mojej rodzinnej Alzacji. To tutaj w 2002 r. odniosłem moje pierwsze zwycięstwo w WRC, więc rajd ten zawsze ma dla mnie szczególne znaczenie. Jestem ogromnie szczęśliwy, że znowu wygrałem. Pomijając wybór nieodpowiednich opon w piątek po południu, wszystko szło dobrze. Citroën C4 potwierdził swoje wielkie możliwości, podtrzymał tą sześcioletnią już tradycję i pokazał, że jest po prostu doskonałym samochodem. Odrobiliśmy pięć punktów straty do naszego głównego przeciwnika, a więc wszystko jest jeszcze możliwe, choć walka na pewno będzie zacięta.

- Sébastien i Daniel wygrali w Trewirze po raz szósty z rządu – podsumowuje Guy Fréquelin. Są niezwyciężeni od czasu wpisania tego rajdu do kalendarza WRC. Jest to sytuacja bez precedensu! Wszystkie te zwycięstwa odnieśli za kierownicą Citroëna. Trzeba do tego doda_ triumf załogi Philippe Bugalski i Jean-Paul Chiaroni w roku 2001, gdy rajd nie liczył się jeszcze do Mistrzostw Świata. Ani przez chwilę nie byliśmy zagrożeni przez naszego rywala, a C4 znowu pokazał pełnię swoich możliwości na trasach asfaltowych. Loeb zmniejsza stratę do Grönholma. Oto powody do zadowolenia z przebiegu tego weekendu. W pięknie przejechanym ostatnim etapie François Duval, jadący Citroënem Xsara zespołu OMV-Kronos, zdołał zająć miejsce pomiędzy Sébastienem i Marcusem, poprawiając naszą sytuację punktową. Czeka nas jeszcze sześć rund, w których musimy wykorzystać okazję i ponownie wyjść na prowadzenie.