- Renault 4L powstało jako odpowiedź firmy na Citroena 2CV
- W tym roku samochód obchodzi swoje 60. urodziny
- Jednym z projektów z tej okazji jest wykonany przez Lehanneura "Suite No.4"
Debiutujące w 1961 r. Renault 4 nie było pierwszym francuskim "autem dla ludu". Francuzi masowo porzucili rowery już wcześniej dzięki Citroenowi 2CV, który zadebiutował na rynku w 1948 r. Oba auta powstały według tej samej koncepcji – miały być uniwersalne, tanie i proste – i konkurowały ze sobą aż do 1990 r., kiedy Citroen zakończył produkcję słynnej "kaczki". R4 klepano jeszcze przez dwa lata, a licznik wyprodukowanych egzemplarzy przekroczył 8 mln!
Renault 4 jako altanka
Teraz do jednego z tych egzemplarzy dobrał się Mathieu Lehanneur. To francuski projektant wzornictwa, który współpracował z takimi firmami, jak huawei, Sony, JCDecaux, Nike i Kenzo. Wiele osób uważa go za jednego ze stu najważniejszych projektantów wszech czasów, a część jego dzieł jest wystawionych na stałych ekspozycjach w placówkach takich jak MoMA w Nowym Jorku czy Centrum Pompidou w Paryżu.
Co zrobił z kultową "czwórką"? Dla fanów klasycznej motoryzacji to profanacja, dla fanów designu – rzecz niezwykła i zachwycająca. Renault 4 stało się bowiem swego rodzaju przydomową altanką, choć bliżej mu do przeszklonego miniapartamentu. To jeden z projektów powstałych z okazji "sześćdziesiątki" modelu 4L.
Artysta tłumaczył, że jego praca jest odpowiedzią na "współczesny głód ucieczki" i odzwierciedla pogląd, że w podróży nie liczy się cel, lecz całe doświadczenie. Z zewnątrz Renault 4 w wersji Suite No.4 można rozpoznać bardzo łatwo po panoramicznej tylnej części nadwozia – od słupka B samochód jest niemal całkowicie transparentny (widać tylko szkielet). Przeszklenie powstało z lekkiego, przezroczystego poliwęglanu.
Mobilna parasolka
Lehanneur przeznaczył na część wypoczynkową drugi rząd siedzeń i bagażnik. Po otworzeniu klapy bagażnika i wysunięciu dodatkowego panelu powstaje szezlong z długą i miękką wykładziną. "Chciałem stworzyć pokój z widokiem, ale takim, który mógłby być bez końca zmieniany" – wyjaśnił artysta. Sam postrzega projekt "Suite No.4" nie jako samochód, ale "ucieleśniające koncepcję minimalnego luksusu dzieło architektury".
My nazwalibyśmy tę pracę restomodowym mikrokamperem, bo Renault 4 po przeróbkach Lehanneura otrzymało także nowe serce – oczywiście elektryczne. Na dachu pojawiły się nawet przezroczyste panele fotowoltaiczne, które pozwalają doładowywać akumulator energią słoneczną. Na związek z architekturą wnętrz nakierowują materiały zastosowane w kabinie, bo przypominają te, które można spotkać w mieszkaniach i pokojach hotelowych.
Nietypowym podpisem artysty jest osłona chłodnicy wykonana z pofałdowanego materiału (tu: aluminium) jak w kolekcjach "Liquid Marble" i "50 seas". Samochód będący jednocześnie luksusowym mikroapartamentem będzie można podziwiać od 1 grudnia w Paryżu w showroomie L'Atelier Renault na Polach Elizejskich.